Binding 13 recenzja

Witajcie moliki serdecznie.....
Chyba przestaję lubić rozwleczona serie książkowe, jak jest u was???
Wpadam z recenzją serii,która leżała u mnie już ponad pół roku na półce, najpierw zbierałam wszystkie części, później jakoś nie miałam chęci akurat tego czytać. Jednak konsekwentnie czytam książki zaległe i w końcu przyszedł czas na historię Johny'ego i Shannon....W sumie Nadal nie wiem czy mi się podobały 🤭
Opinia dwóch pierwszych tomów.

Shannon to uczennica ,która w swoim młodym życiu już tak wiele przeszła, jej ostatnie miesiące to koszmar w rodzinnym domu,ciągły strach i ciągły ból...
Ale widać światełko w tunelu, dziewczyna trafia do prestiżowej placówki .....I zostaje poturbowana już pierwszego dnia przez szkolną gwiazdę rugby...
Johnny nie chciał, to było niechcący, ale zapoczątkowało coś, czego oboje nie rozumieją do końca....Chłopak czuje potrzebę chronienia Shannon ,a Ona czuje się o dziwo bezpiecznie przy nim....
[]]Początek zapowiadał się całkiem dobrze,ale im dalej w las tym bardziej ciężko, historia jest rozwleczona ,mam wrażenie nie potrzebnie.Ciagle czytałam, że ona jest malutka i kruchutka...Rozumiem,że tak wyglądała, ale jako czytelnik się nudziłam.
To co przeżywa ta dziewczyna w domu to istne piekło, zdecydowanie to co się dzieje w drugim Tomie jest o niebo lepsze.Mamy więcej emocji i więcej akcji....która znowu jest rozwleczona,to nie do końca mój klimat ,ale były momenty ,które mnie naprawdę interesowały .
Johnny to najbardziej uroczy chłopak o jakim czytałam w książkach.
Przepięknie opisana relacja rodzinna chłopaka i to w jaki sposób ze sobą rozmawiają o omawiają problemy.(Scena w szpitalu-😂😂😂)
Przez temat przemocy domowej zdecydowanie książka nie jest łatwa, ale sama relacja Johnny'ego i Shannon ,delikatna ale silna ,noo może trochę przecukrowana ....Nadal nie wiem co myśleć o tych książkach 🫣🫣bo nie wywołały one we mnie żadnej malutkiej iskierki w sercu świadczącej o jakimś mega uczuciu do tych pozycji.
Dla mnie w książkach musi się coś więcej dziać, ja lubię akcję jak na rollercoasterze...Tutaj mi tego zabrakło.