Życie potrafi zaskoczyć, kiedy się sypie potrafimy napotkać na swojej drodze kogoś, kto potrafi wyciągnąć do nas dłoń, kiedy jej najbardziej potrzebujemy. Główna bohaterka nie miała łatwo, szkoła była dla niej trudnym miejscem, gdzie była dręczona, szykanowana, gdzie znęcano się nad nią. Czasami naprawdę zastanawiam się dlaczego ludzie dla samych siebie, jednego gatunku potrafią być tak okrutni. Chloe Walsch bez dwóch zdań należy do autorek, które nie obawiają się sięgać i konfrontować z trudnymi tematami w swoich książkach. „Binding 13. Część druga” to dla mnie było drugie spotkanie z jej twórczością, więc aż tak wiele o niej powiedzieć nie mogę. Wiedziałam jednak, że po lekturze pierwszego tomu, musze sięgnąć po kontynuację, nie mogłam zostawić takiej historii niedokończonej.
Główna bohaterką książki autorstwa Chloe Walsh pod tytułem „Binding 13. Część druga” jest Shannon Lynch, dziewczyna, która przeszła wiele, ma dość nawracających ataków paniki i chciałaby zacząć inaczej żyć, jak inne dziewczyny w jej wieku. Lekarstwem na to wszystko miał być wyjazd do Tommen, gdzie pewien popularny szkolny sportowiec zwrócił na nią uwagę. Johny Kavanagh widział w niej znacznie więcej niż inni, tym samym po raz kolejny ukazując Shannon w zupełnie innym świetle. Dziewczyna nie spodziewała się tego, że ktoś taki, jak on stanie się jej przyjacielem, a co dopiero kimś więcej. Czy Shannon pozwoli sobie na chwile szczęścia? Czy taka relacja ma rację bytu?
„Binding 13. Część druga” to historia, która jest interesująca, czekałam na tą książkę i chciałam poznać jej zakończenie. Czasami zaczynasz opowieść i ją kończysz, ona nie robi na tobie najmniejszego wrażenia ani nie wywołuje żadnych uczuć. Ta książka nie była taka, była bliska perfekcji. Był w niej ból, miłość, złamane serce, mdlące zabawne postacie, a przede wszystkim rozwój. Shannon jest miłą, silną, a przede wszystkim odporną dziewczyną. Wszystko znosiła najlepiej jak potrafiła. Ona przeżyła. Jedną z najlepszych rzeczy było to, że odnalazła siebie i poznała swoje mocne strony. Podoba mi się rozwój jej postaci. W pierwszej książce była przerażoną małą dziewczynką, a pod koniec serii wyrosła na cudowną, pewną siebie młodą kobietę. „Binding 13. Część druga” to świetna kontynuacja, która sprawiła, że serce miękło i rozczulało się, a czasem było przełamane na wiele części. Bardzo trafnie była poprowadzona narracja sportowca, pasja, z jaką się tym zajmował, wszystkie wyrzeczenia, jednak z łatwością mogło się to zmienić w obsesję. Bardzo podobała mi się relacja głównych bohaterów, która rozwijała się stopniowo, nie gwałtownie, więc wyglądało to bardzo autentycznie.