Biała Plama. Powieść sensacyjno-filozoficzna recenzja

 

Do przeczytania i zrecenzowania tej książki zachęciła mnie ostatnia strona okładki. Dowiedziałem się, że rzecz mam miejsce w DR Kongo i dotyka również rezerwatu małp bonobo – tak więc sprawy mi znane, chciałem więc ponownie poczuć ten klimat. 

Książka ma świetny podtytuł : "powieść sensacyjno – filozoficzna", a dywaguje się w niej mnóstwo na temat wolnej woli! A ja dopiero co skończyłem Schopenhauera i zrecenzowałem jego "O wolności ludzkiej woli". Tematy filozoficzne są dość zgrabnie włączone w dialogi bohaterów, niektórzy z nich są naukowcami, więc w miarę płynnie poruszają się w temacie, tak (jak się domyślam) jak autor tej powieści. 

Bohaterowie książki cenią sobie „Grand Hotel”. Załączam swoje zdjęcie sprzed tego hotelu, chociaż to chyba nie najbardziej reprezentacyjny hotel Kinshasy (lepszy jest FLUEVE CONGO), ale to przecież rzecz gustu. Stolica DR Konga wydawał mi się raczej spokojnym miastem, chociaż widać było ludzi z kałasznikowami, ale nocne samotne spacery były w miarę bezpieczne.




Fabuła książki jest ciekawa, akcja prowadzona sprawnie. W Afryce nadal (szczególnie z dala od miast) życie ludzkie nie za wiele znaczy i małe wojny toczą się cały czas, mimo że rządy starają się zakończyć wszelkie walki, rzezie czy ataki terrorystyczne. Miejsce akcji doskonałe dla kryminału, bo jak wiele można w takim miejscu ukryć?! Okazuje się jednak, że i niektóre europejskie zaułki nie są zbyt przyjazne i bezpieczne, szczególnie dla tych, którzy widzieli bądź słyszeli za dużo. A policja bardzo rzadko jest w stanie zdążyć na czas. Poza tym coś dość kiepskie zdanie wszyscy o niej mają... 

Małpy bonobo – rzeczywiście podobno najinteligentniejsze i rzeczywiście naśladujące wszystko, co zobaczą (o czym przekonałem się naocznie), no i tylko tam występują. Jak słusznie zauważył autor – rzeka Kongo stała się dla nich nieprzekraczalną barierą.




Jedne z głównych bohaterów to Polak, który służył w Legii Cudzoziemskiej. Trochę przypominał mi Jana Zumbacha z jego pamiętników. Żałuję, że nie zrecenzowałem tutaj jeszcze jego pamiętników, bo to fantastyczna lektura. 

Książka została wydana przez wydawnictwo pijarów, może stąd tyle dyskusji na temat istnienia Boga prowadzonych przez naukowców, z których jeden jest ateistą-racjonalistą (cokolwiek by to miało znaczyć), drugi zaś głęboko wierzący. Dyskusja tych adwersarzy jest bardzo ciekawa, oczywiście nie posuwa akcji do przodu, ale to bardzo miły i ciekawy przerywnik. 

Jeszcze raz utwierdzam się w tym, że w małych wydawnictwach można znaleźć bardzo wiele ciekawych pozycji, szkoda tylko, że zbyt mało ludzi wie, gdzie szukać. Mnie udało się do niej dotrzeć! Nie żałuję, bardzo mnie to cieszy! Gorąco polecam!