„Tak to już jest na tym świecie, że nie zauważa się tego, co ma się najbliżej”
Alessandro D'Avenia został odkryciem włoskiej literatury, kiedy powieść Biała jak mleko, czerwona jak krew stała się bestsellerem. Czytając liczne opinie czytelników można zauważyć pewien schemat - praktycznie każdy znajduje w tej pozycji coś co mu się podoba. Czy to nie dziwne? Mogłoby się wydawać, że to zwykła i nudna książka o miłości i dziewczynie, którą zostawia chłopak. Jednak gdyby tak było, historia opowiedziana przez autora nie zyskałaby tylu zwolenników, a ja nawet nie dowiedziałabym się o niej. Co ma więc w sobie takiego co przyciąga tylu czytelników? O tym nieco niżej.
Poznajcie szesnastoletniego Leo, który zakochuje się w dziewczynie o rok starszej od siebie. Ma na imię Beatrice jest śliczna, a jej włosy są ognistorude. To właśnie jej oryginalność uwiodła go. Bohater, który nie wie jak powiedzieć swojej ukochanej o tym, co do niej czuje, ma przy sobie przyjaciółkę, która potrafi zawsze poprawić mu humor. Leo postrzega wszystko w kolorach barw - miłość jest czerwona, a przyjaźń błękitna. Nieustannie opowiada o tym niezwykłym uczuciu, które nie może go opuścić, a kiedy dowiaduje się, gdzie trafiła jego sympatia, zamienia się w odważnego i rozsądnego chłopaka, który zrobi wszystko aby została.. Nie wie jednak co czuje do niego bliska mu osoba, nie rozumie do końca świata i przed nim jeszcze dluga droga, aby to wszystko przyswoić..
Biała jak mleko, czerwona jak krew rozpoczęła się wierszem I.Calvino ,,Baśnie włoskie: Miłość trzech granatów.'' i po przeczytaniu go wiedziałam już skąd autor wymyślił taki tytuł powieści. Początek książki zaczyna się dość nietypowo, gdyż przez kilka stron są same opisy, w których Leo zapoznaje nas ze swoim dziwnym przypadkiem i wyjaśnia też, dlaczego kolory mają takie ważne dla niego znaczenie. To właśnie całą historię widzimy jego oczami, dlatego czytając miałam wrażenie, że czytam jego pamiętnik. Dzięki takiemu zabiegowi możemy lepiej zrozumieć samego bohatera czy też wczuć się w jego postać. Mogłoby się wydawać, że to on będzie wszystko widział i wiedział, ale tak nie jest, ponieważ nie skupiał całej uwagi na Silvii, swojej przyjaciółce, która dość dobitnie pokazywała mu co do niego czuje..
Alessandro D'Avenia pisze prostym, lekkim, a zarazem poetyckim językiem - można to dostrzec na pierwszy rzut oka, ponieważ kiedy główny bohater zaczyna rozważać wiele ważnych spraw, przedstawia to wszystko w taki sposób, jakby zamienił się na chwilę miejscami z jakimś poetą i zaczął pisać całkiem inaczej: „Ale miłość to coś innego. Miłość nie daje spokoju. Miłość jest bezsenna. Miłość obdarza siłą. Miłość jest szybka. Miłość jest jutrem. Miłość to tsunami. Miłość jest czerwona jak krew.”. Natomiast gdy wdaje się w liczne sprzeczki, czy rozmawia ze swoimi znajomymi, używa takiego języka jak wszyscy nastolatkowie. Akcja powieści nie mknie od samego początku, tak naprawdę coś zaczyna dziać się po kilkudziesięciu stronach, kiedy chłopak dowiaduje się o chorobie Beatrice. W tym momencie następuje przełom i czuć lekkie napięcie, które będzie nieustannie wzrastać.
Kreacja bohaterów jest interesująca, przede wszystkim dlatego, że każda z postaci jest na swój sposób inna. Leo jest zakochany w dziewczynie, która nic o nim nie wie i postanawia jej pomóc jak tylko może, nawet jeśli oznacza to, że opuści swoich znajomych i opuści się w szkole. Silvia, która musi ukrywać swoje prawdziwe uczucia, czy Beatrice rozumiejąca co się z nią dzieje, ale mająca swoje marzenia, w które bardzo wierzy.
Biała jak mleko, czerwona jak krew to nie tylko powieść o prawdziwej, pierwszej miłości, ale również o wierzeniu w swe marzenia i dążeniu do ich spełnienia. Historia Leo urzekła mnie i skłoniła do myślenia o ważnych wartościach, takich jak: przyjaźń, miłość czy celach, jakie chce się obrać w swoim życiu. Czy polecam tę powieść? Oczywiście! Jestem przekonana, że tak jak mi Wam również się spodoba, a może nawet trafi na listę ulubionych książek? Przekonajcie się o tym sami i zmierzcie się z szesnastoletnim chłopakiem i jego trudną, pierwszą miłością. Polecam gorąco!
Moja ocena 5/6, 8/10