„Beztroska” to drugi tom trylogii Bezsilna autorstwa Lauren Roberts. Nie spodziewałam się, że wkrótce po lekturze nowelki „Niezłomna” przyjdzie mi ponownie powrócić do świata, który mnie zafascynował. Walka na śmierć i życie, ucieczka od nieuniknionego. Była zbrodnia, musi zostać wymierzona kara. Nic nie jest proste, zwłaszcza, kiedy do tego wszystkiego do głosu dochodzą emocje, uczucia, których nie jest łatwo się wyzbyć, stłumić i wyrzec. Ona jest jego cieniem, nieuniknioną pokusą, której nie sposób się oprzeć, a także celem, którego nie mógł odmówić. Seria zbiera mieszane recenzje, tak jak i pewnie ta książka, ale jedno co mogę o niej powiedzieć, że nie jest dla każdego. Jeżeli oczekuje się szybkiej akcji, gwałtownej i jej posunięć, to zdecydowanie nie jest to lektura dla ciebie. Lauren Roberts nastawiła się na rozwój więzi, relacji między bohaterami, to jest to, czego potrzebujesz.
Główną bohaterką książki autorstwa Lauren Roberts pod tytułem „Beztroska” jest Paedyn, zamieszkuje ona królestwo Ilya i należy do Zwyczajnych, za co grozi jej wygnanie, bądź śmierć. W tym świecie liczą się tylko Elitarni, czyli ludzie, którzy otrzymali moce, jakieś zdolności. Cała reszta ma pod górkę. Pae zamieszkiwała w ubogiej dzielnicy, ukrywała się, nie rzucała w oczy i robiła wszystko, aby przetrwać. Wtedy wydarzyło się coś, co skomplikowało sprawę. Książę Kai, był szkolony na egzekutora, miał polować na ludzi, którzy pozbawieni byli mocy, Pae uratowała mu życie, tym samym zwracając na siebie uwagę. Została zwerbowana do udziału w turnieju, co było niczym misja samobójcza. Pae potrafiła udawać kogoś, kim nie jest, tylko czy będzie pamiętała, jak to jest być sobą? Od tych wydarzeń minęło sporo czasu, obecnie zarówno Kai, jak i Pae zostali uwikłanie w drogę przepełnioną chęcią zemsty, ale także pożądania, które nie powinno między nimi być. Ona ucieka, on ją ściga, była zdrajczynią, za która zasługiwała na karę. Nowy władca Ilyi tak zadecydował. Żywa lub martwa miała zostać dostarczona Kittowi, jak się potoczy ta historia? Czy rozsądek weźmie górę nad sercem?
„Beztroska” to książka, która zaskoczyła mnie swoim zakończeniem, podejrzewam, że Lauren Roberts dobrze je sobie zaplanowała, ja natomiast zastanawiałam się, dlaczego nie mam w posiadaniu kolejnego tomu? Kai i Pae mają ze sobą niesamowitą wieź, widać, że ciągnie ich do siebie, a sytuacja nie sprzyja rozwojowi tego uczucia. Autorka stworzyła kilka romantycznych scen, o których nie będę wam opowiadać, aby nie zepsuć tej chwili. Myślę, że styl, którym posługuje się autorka znaczne się poprawił, znalazłam wiele ciekawych cytatów, które rozpaliły moje serducho. W tej części dowiadujemy się o wiele więcej o bohaterach, niektóre rzeczy są smutne, zakończenie nie tylko łamie serce, ale frustruje. Tak nie może być i ja się z tym nie godzę. Kiedy spojrzę na maki z pewnością się uśmiechnę i powrócę pamięcią do sceny, która miała miejsce w tej powieści. Życie bywa zaskakujące i powinniśmy się cieszyć i czerpać garściami z tego, co nam ofiaruje. Pae jest silną bohaterką, która walczy niemalże do samego końca, który jest zaskakujący i rozpoczynający kolejne wyzwania. „Beztroska” ukazała mi historię, którą chciałam zgłębić, poznać i to się nie zmieniło. Nie jestem gotowa na powrót z Ilyi do rzeczywistości, do pozostawienia bohaterów tej historii za sobą. Będę oczekiwała kontynuacji, czuję, że będzie interesująco.