Bezpieczna przystań recenzja

Dziś jednak nawiąże do powieści pt. "Bezpieczna przystań", Raczej rzadko sięgam po jego książki, ale nie mówię że w ogóle. Do tej powieści zostałam namówiona podczas jednej z sesji zdjęciowej, modelką jak i oświetleniowiec (również dziewczyna) bardzo pochlebnie się o niej wypowiadały.Przekonał mnie fakt że Justyna (modelka) czyta bardzo fajne książki.
Oczywiście nie musiałam zakupywać swojego egzemplarza, bo pożyczyły mi go właśnie dziewczyny. Na początku opornie się do niej zabierałam, myśląc że będzie to kolejna historia o miłości, takiej on kocha ją- ona kocha jego.Bla bla bla i żyli długo i szczęśliwie.
O jakie było moje zaskoczenie, jak już na początku książka mnie pochłonęła i nawet nie wiem kiedy dotarłam do końca.
Ból, złe małżeństwo, agresja.ucieczka, strach i miłość (tego w książce Sparksa nie mogło zabraknąć) jednakże nie taka zwyczajna i prosta, ale zlękniona i nie aż tak przerysowana.

"Katie już dawno temu odkryła, iż nic, co wspaniałe, nie trwa wiecznie. Radość jest równie ulotna jak spadająca gwiazda, która w jednej sekundzie przecina wieczorne niebo, a w następnej nie pozostaje po niej nawet ślad."
Wiele razy miałam momenty że łzy leciały mi same. Opowieść była wzruszająca i wciągająca, że z niechęcią się ją kończyło. Myślę, że jest to książka dla dojrzałego czytelnika, bo naprawdę nie które ze zdarzeń nie są przyjemne i wpływają na psychikę, gdyż tymi bohaterami się żyję nawet długo po zakończeniu lektury.
Każda kobieta, która choć raz była ograniczona przez współmałżonka, partnera, chłopaka może się porównać z Katie, która mimo strachu uciekła, od męża, ale czy do końca?
Polecam zaopatrzyć się w chusteczki higieniczne!
"Istnieją ludzie dobrzy i tacy, którzy żyją po to, by niszczyć."