"Boże, broń nas od przyjaciół. Z wrogami poradzimy sobie sami"
Bezdomna jest piętnastą powieścią czterdziestopięcioletniej polskiej pisarki - Katarzyny Michalak. Autorka, z wykształcenia lekarka weterynarii, zadebiutowała w 2008 roku książką Poczekajka. Znana jest jako jedna z najbardziej wszechstronych polskich pisarek - umie pisać obyczaje, fantastykę czy powieści erotyczne. Na papier przelewa swoje emocje, pisze sercem. Mieszka na mazowieckiej wsi z dwójką chłopców, cieszy się życiem i tworzy kolejną wstrząsającą historię.
"Pamiętaj, miłość jest ślepa, a ludzie przez nią głupieją"
Kinga nie ma nikogo. Żyje sama, w brudzie i głodzie, w śmietniku. Żyje życiem osoby pogardzanej, odrzucanej, nienawidzonej. Jest bezdomną żebrającą o jedzienie. Nikt nie pomyślałby, że zaledwie kilka lat temu miała wszystko - dom, pieniądze, męża, dziecko, dumę, dobre imię. Straciła to przez Aśkę - dawną kochankę swojego męża, która teraz, w święta Bożego Narodzenia, postanawia jej pomóc, która po tym, co jej zrobiła, postanawia wyciągnąć pomocną dłoń. Daje jej wszystko, czego tamta potrzebuje - schronienie, żywność, pieniądze, pracę. Daje szansę. Na co? Na nowe, lepsze życie? Kinga nie może pogodzić się z przeszłością, ciągle nawiedzają ją wizje dawnych dni. Codziennie przeżywa na nowo to, przez co spadła na dno. Czy będzie w stanie rozstać się z przerażającą przeszłością?
Aśka nie zna jeszcze bolesnej historii Kingi. Nie wie, co tamta przeszła. Może jednak zdobędzie jej zaufanie?
"Kobiety są jednak beznadziejnie głupie. Pamiętają pierwszy pocałunek, podczas gdy mężczyzna zapomniał już ostatni"
Pustka, obojętność, obojętność, rozdrażnienie, wstyd, obojętność, irytacja, obojętność.
Ta książka wiele wzbudza wiele emocji.
Szkoda, że tych, których nie chciałabym obudzić.
Czasem autorka próbowała wzbudzić moje zaciekawienie. Próbowała wywołać u mnie wzruszenie. Raz jej się to udawało, kiedy indziej - czułam zażenowanie, a jej próby okazały się kompromitujące.
Najgorsze jednak są starania sprawienia, by łzy zaczęły płynąć, by litery zamazywały mi się przed oczami. Autorka próbowała stworzyć historię, przy której nie będę mogła powstrzymać emocji, która wstrząśnie mną całą, wzruszy, przestraszy, zasmuci. Która za wszelką cenę ma sprawić, bym łkała.
Bohaterowie Bezdomnej istnieją tylko i wyłącznie na kartach powieści; żaden z nich nie znalazł swojego miejsca w moim sercu, nie utożsamiłam się z żadnym z nich. Postacie były bezbarwne. Nie słyszałam ich głosów, bicia ich serc, nie czułam żadnych emocji, gdy jeden z nich był krzywdzony, nie było mi ich żal. Zostali skonstruowani sztucznie, nieumiejętnie. Brak im było tego człowieczeństwa, nieprzewidywalności, prawdziwości.
Historia Kingi i jej malutkiej córeczki natomiast wydaje się prawdziwa, wstrząsająca, okrutna. To ona przekonała mnie, że nie warto odłożyć tej książki na półkę, że muszę ją poznać, poczuć strach towarzyszący Kindze. To ona sprawiła, że drgnęłam, że coś w sobie odkryłam, że spojrzałam na niektórych ludzi inaczej. Wciągnęła mnie, pozwoliła się w niej zatracić.
Bezdomna jest powieścią, która ukrywa w sobie interesującą, intrygującą historię, która zmusza do refleksji, porusza, ostrzega. Nie spełnia ona jednak wszystkich oczekiwań; jej bohaterowie są mdli, banalni i irytujący, a styl autorki pozostawia wiele do życzenia (nie wspominając o powtarzających się niemal bez przerwy wulgaryzmach). Książkę tę polecić mogę osobom, które lubią takie historie, którym nie przeszkadza nieco sztuczny styl pisania, dla których liczy się przekaz i tajemnica, jedyny urok tej książki, zaplątany w historię Kingi.
Ocena: 5/10.
Recenzja -
http://roue-swiat-ksiazek.blogspot.com/2014/02/recenzja-bezdomnej.html