Belgijska melancholia recenzja

Belgijska melancholia

Autor: @MgorzataM ·2 minuty
2019-11-09
Skomentuj
1 Polubienie
Bardzo wciągające opowieści o Belgii i Belgach, pisane z zaangażowaniem, sercem i pasją - Autor ewidentnie wykazuje emocjonalne przejęcie tematem. Zajmujący rys historyczny o powstaniu niepodległego państwa belgijskiego (1830 r.) „którego mieszkańcy, jak żadni inni, zdominowani byli w przeszłości przez wszystkie europejskie mocarstwa i imperia”, o uchwaleniu przez Kongres przyszłej konstrukcji politycznej kraju, czyli monarchii konstytucyjnej i w związku z powyższym o poszukiwaniach godnego króla, bo przecież własnego Belgia nie miała…O tym jak Leopold II prywatnie zakupił był Kongo, a co z tego wynikło wiemy aż nadto dobrze…W czasie wojny nie wszyscy zachowali się wzorowo, ale, o czym nie wiedziałam, „w Belgii podczas okupacji uratowanych zostało – proporcjonalnie do ich liczby – więcej Żydów niż w jakimkolwiek innym okupowanym kraju”.
Autor opowiada również o dworze królewskim, wykazując się przy tym wielkim taktem: napomyka raczej o niewygodnych sprawach, anegdoty są delikatne, mięsistych brak. A sami Belgowie? – cóż spowici są nimbem tajemniczości, niezwykle skromni, nie lubią afiszować się swoimi dokonaniami czy stanem posiadania.
W książce poruszane są również tematy: religii (rozdział pod znamiennym tytułem „Znikający Bóg”), przerywania ciąży, eutanazji, in vitro, pobierania organów (każdy, kto „postawi nogę na belgijskiej ziemi zalicza się do ewentualnych dawców. Prawo w Belgii nie odróżnia bowiem narodowości czy obywatelstwa dawcy, zatem każdy, kto znajduje się na terytorium kraju, w ekstrymalnej sytuacji może się nim stać”. Belgia należy do organizacji Eurotransplant). Poczytamy także o książkach, piwie (ach to piwo!!), czekoladzie, najdłuższej linii tramwajowej, frytkach (belgijski wynalazek) i … o wielu innych ciekawych rzeczach.
Przez całą książkę przewija się problem tożsamości Belgów: bliższe im to co lokalne, rodzinne niż to co narodowe, państwowe. Geneza tej sytuacji leży z pewnością w historii tego kraju, który powstał w wyniku sztucznego połączonia różnych regionów charakteryzujących się odmienną kulturą i niejednokrotnie nie żywiących do siebie przyjaznych uczuć. Stąd tarcia między Flamandami i Walonami, kryzysy polityczne i obawa o przyszłą obecność Belgii na mapie Europy.
Po książkę sięgnęłam ze względów sentymentalnych, Belgia to kraj bardzo mi bliski: spędziłam w nim szmat czasu, pozwolił mi na wgląd w różne życiowe zawiłości. Obserwacje Autora pokrywają się z moimi, jego wyraźna sympatia dla Belgów jest także moją. Oby kraj wyszedł jako całość z wszelkich impasów, a Belgowie żyli po swojemu z głową państwa, Królem Belgów na czele.

Uwaga: ilość gwiazdek oddaje mój emocjonalny stosunek do treści zawartych w książce, w żadnym wypadku nie określa jej literackiej klasy.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2018-08-12
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Belgijska melancholia
2 wydania
Belgijska melancholia
Marek Orzechowski
8.5/10
Seria: Spectrum

"Belgijska melancholia", książka zajmująca i przekorna, opisuje współczesność tego kraju: od belgijskich frytek, codziennego życia, specjalnej roli rodziny po strukturę administracyjną, kulturę i sz...

Komentarze
Belgijska melancholia
2 wydania
Belgijska melancholia
Marek Orzechowski
8.5/10
Seria: Spectrum
"Belgijska melancholia", książka zajmująca i przekorna, opisuje współczesność tego kraju: od belgijskich frytek, codziennego życia, specjalnej roli rodziny po strukturę administracyjną, kulturę i sz...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @MgorzataM

Zrozumieć zwierzęta
Zrozumieć zwierzęta

Bardzo ciekawa, niezwykła książka. Tak jak sugeruje tytuł, jest to dogłębna próba zrozumienia zwierząt z wykorzystaniem tajemnic autyzmu. Autorka, sama będąc autystyczką...

Recenzja książki Zrozumieć zwierzęta
Fuga
Fuga

„Jestem starcem, przeżyłem prawie sto lat, i po tym wszystkim nie potrafię odpowiedzieć sobie na pytanie, kim jestem. Jestem tymi wszystkimi Bartłomiejami, którymi byłem...

Recenzja książki Fuga

Nowe recenzje

Bez skazy
Bez skazy
@historie_bu...:

„Jest coś pociągającego w człowieku, który jest cholernie dobry w tym, co robi. Każdy krok jest pewny. Wytrenowany. Peł...

Recenzja książki Bez skazy
Bez serca
Bez serca
@historie_bu...:

„Jest iskrą w ciemności. Tańczącymi płomieniami pod rozgwieżdżonym niebem. Lśni jaśniej niż ktokolwiek inny w tym miejs...

Recenzja książki Bez serca
Mikołaj do wynajęcia
𝗠𝗮𝗴𝗶𝗰 𝗠𝗶𝗸𝗲
@gala26:

𝑀𝑖𝑘𝑜ł𝑎𝑗 𝑑𝑜 𝑤𝑦𝑛𝑎𝑗ę𝑐𝑖𝑎 to ostatnia książka świąteczna, którą przeczytałam w tym roku. Była to niezwykła przygoda literack...

Recenzja książki Mikołaj do wynajęcia
© 2007 - 2024 nakanapie.pl