Zamiana recenzja

Cześć i czołem dzisiaj oderwiemy się na chwilę od wszelakich krwawych historii i przeniesiemy się nie byle gdzie, bo do Londynu. W pewnym z budynków w tym pięknym mieście jedna z głównych bohaterek o imieniu Leena właśnie spieprzyła super, hiper, ultra ważną, dla swojej firmy, prezentacje. W zasadzie powinniśmy być pewni, że dziewczyna zostanie zwolniona z prędkością błyskawicy. Jednak zostaje jedynie wysłana na dwumiesięczny urlop, co uważa za skandal i rozbój w biały dzień.

W tej zakręconej książce nie mamy tylko jednaj głównej roli żeńskiej, o nie nie nie. Po drugiej stronie barykady mamy Eileen, babcię Leeny, która po zdradzie i odejściu męża marzy o ułożeniu sobie życia na nowo. Jest to dość ciężkie biorąc pod uwagę, że mieszka w niewielkiej wsi. I tu zaczyna się zabawa! Młodsza z kobiet wpada na genialny pomysł i jak możecie się domyślić, po tytule tejże powieści, jest to zamiana. Zamiana życiami, mieszkaniami i może też problemami? Ale to coś o czym musicie przekonać się sami! Więcej wam nie powiem, nic a nic!

Teraz chciałabym ogłosić wszem i wobec, że uwielbiam tę historię. Z każdą stroną czytało mi się ją tak samo dobrze jak na początku. Beth O’Leary stworzyła książkę, którą chciałam poznać, od deski do deski, dogłębnie. Jednocześnie, gdy dotarłam do epilogu, to byłam pewna jednego, że nie chcę jej skończyć. Muszę podkreślić to, że nie jest to książka, która opowiada jedynie o sielance, absolutnie nie! Zarówno Leena jak i Eileen mają przeszłość, która goni je na każdym kroku i uprzykrza im życie.

Oczywiście jest mi łatwiej utożsamić się z młodszą z bohaterek. Muszę jednak przyznać, że szczerzyłam się jak głupia czytając historię starszej pani i oh nie będę ściemniać, chciałabym być w przyszłości taką wystrzałową babcią! Niektórzy mogą mieć problem z tym, że życie uczuciowe Leeny zostało nie zostało przedstawione w szalenie rozbudowany sposób, ale mnie to ucieszyło, mogłam uruchomić wyobraźnię!

Jestem pewna, że nie jest to książkowa jednorazówka i wrócę do tej historii nieraz, bo jest cudowna i dzięki niej uśmiech nie schodził z mojej twarzy jeszcze przez długi czas.