Ostatnie stadium recenzja

Będąc starszą lekarką...

TYLKO U NAS
Autor: @elutka_a ·1 minuta
2021-07-23
Skomentuj
3 Polubienia
Sięganie po książki WYDAWNICTWA PAUZA jest zawsze bardzo intrygujące. Z każdą kolejną wzrasta we mnie przekonanie, że wszystkie one po kolei odkrywają to, co się dzieje za zamkniętymi drzwiami naszych domów i za „zamkniętymi drzwiami” naszego wnętrza. Często dotykają tego, co ma zostać w ukryciu. Każda z nich coś w nas porusza i odkrywa to, co jest naszą tęsknotą, być może skrywanym wstydem, prawdą o nas.
Tak też jest w przypadku „Ostatniego stadium” Niny Lykke, norweskiej pisarki, która za tę powieść w 2019 roku zdobyła najważniejszą norweską nagrodę literacką Brageprisen.
Głowna bohaterka, Elin, jest lekarką rodzinną po pięćdziesiątce. Zaskarbia sobie naszą sympatię od pierwszych stron między innymi za to, jak komentuje wewnętrznym głosem poprawność polityczną, poglądy ludzi dobrze sytuowanych, brak szczerości, życie na pokaz. Gdy jest w swoim gabinecie lekarskim prowadzi wewnętrzny dialog z plastikowym modelem ludzkiego szkieletu, którego nazywa Tore. On „obserwuje” jej podejście do pacjentów i kąśliwie komentuje. Wizyty pacjentów czasem kończą się awanturą, gdyż Elin nie może się powstrzymać od powiedzenia prawdy roszczeniowym pacjentom. Z tą prawdą przekazywaną w czasie wizyt zgadzamy się w zupełności.
Wątek lekarski nie jest jedynym motywem tej powieści. Mamy tu jeszcze romans Elin, mężatki, z miłością z czasów studenckich. Bardzo ciekawie autorka opisuje swoje życie małżeńskie, które wydaje się całkowitą porażką. Ten romans wyzwala ją z picia i jednocześnie sprawia, że bohaterka staje się bardziej prawdziwa dla nas i dla samej siebie.
Czy czasem ta książka nie sprawia, że i my czujemy, że jesteśmy nieszczerzy w relacjach, nieprawdziwi, że nie mamy odwagi mówić tego, co naprawdę myślimy? Jeśli stać nas na prawdę, to musimy liczyć się z osamotnieniem.
„Ostatnie stadium” Niny Lykke dotyka, porusza struny szczerości wobec ludzi i siebie. Uważam, że ta powieść doskonale pokazuje brak autentyzmu w naszych relacjach.
Książkę czyta się doskonale, co oczywiście jest zasługą autorki, ale też tłumaczki - Karoliny Drozdowskiej.
Bardzo, bardzo polecam. Nie można się oderwać.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-07-22
× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Ostatnie stadium
Ostatnie stadium
Nina Lykke
7.7/10

Elin od wielu lat pracuje jako lekarz rodzinny. Jest sfrustrowana swoją profesją, hipochondrią pacjentów przybiegających do niej z najdrobniejszymi problemami, a także byciem wzorową żoną i matką. Wi...

Komentarze
Ostatnie stadium
Ostatnie stadium
Nina Lykke
7.7/10
Elin od wielu lat pracuje jako lekarz rodzinny. Jest sfrustrowana swoją profesją, hipochondrią pacjentów przybiegających do niej z najdrobniejszymi problemami, a także byciem wzorową żoną i matką. Wi...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Książka zaczyna się mocno, oto narratorka, lekarka rodzinna po pięćdziesiątce imieniem Elin robi badanie per rectum mężczyźnie nieprzestrzegającemu higieny osobistej. Ale nie medyczna kariera Elin, m...

@almos @almos

Pozostałe recenzje @elutka_a

Kroniki czasu Ziemi
Niezwykła podróż w czasie

Cóż za okładka! Nie jestem odosobniona w poglądzie, że okładka "Kronik czasu ziemi" jest bardzo dobra. Przyciąga, intryguje, zachęca do czytania. Klepsydra w takim ujęci...

Recenzja książki Kroniki czasu Ziemi
Odkrywanie nowej mocy.
Krzywa inteligencji skrystalizowanej

Dlaczego sięgamy po poradniki, książki psychologiczne? Moim zdaniem dlatego, że szukamy cudownego przepisu na życie. I mamy nadzieję, że właśnie ta pozycja będzie lekars...

Recenzja książki Odkrywanie nowej mocy.

Nowe recenzje

Mój książę
Londyn, 1813. Czy istnieje coś bardziej fascynu...
@burgundowez...:

Drodzy Książkoholicy! Londyn, 1813. Czy istnieje coś bardziej fascynującego niż rozgrywki towarzyskiego sezonu wśró...

Recenzja książki Mój książę
Matki Konstancina
„Antymatki” Konstancina – brutalna prawda o poz...
@sylwiacegiela:

Bardzo trudno jest mi napisać te słowa, zważywszy na fakt, że autorka książki, którą właśnie miałam okazję przeczytać, ...

Recenzja książki Matki Konstancina
Izrael na wojnie
Sto lat nienawiści i przemocy
@ladymakbet33:

Sądzę, że fakt ten doskonale oddaje istotę tego, co obecnie dzieje się na Bliskim Wschodzie. Ostatnie wydarzenia wstrzą...

Recenzja książki Izrael na wojnie
© 2007 - 2024 nakanapie.pl