Trzynastoletnia Kendra oraz jej o dwa lata młodszy brat Seth na dwa i pół tygodnia trafiają pod opiekę dziadka, którego właściwie nie znają. Wszystko wskazuje na to, że spędzą ten czas w miejscu na końcu świata, niewiarygodnie się nudząc ze zdziwaczałym staruszkiem oraz jego pomocnikiem i gosposią. Im dłużej rodzeństwo przebywa jednak w domu dziadka i im częściej niesforny acz sprytny Seth zaczyna łamać zakazy, tym więcej tajemnic oraz dziwnych rzeczy odkrywają. Z czasem nadejdzie kulminacyjny moment, kiedy w końcu dziadek powie im prawdę… a przynajmniej jej część. Tak, to zdecydowanie będzie przygoda ich życia! Tylko czy poradzą sobie z tym, co się wydarzy? Czy rozsądnej i przestrzegającej zasad Kendrze uda się ustrzec brata i siebie samą przed wszystkimi błędami? A jeżeli nie, to jakie czekają ich konsekwencje?
'Baśniobór' to druga powieść Brandona Mulla, którą miałam okazję przeczytać, a także kolejna urządzona przez niego uczta dla wyobraźni. Po raz drugi zachwyciłam się ukazaną w książce rzeczywistością, mnogością magicznych stworzeń i praw nimi rządzących oraz różnorodnością przeciwności, które bohaterowie spotykają na swojej drodze. Jestem pewna, że sięgnę jeszcze po niejedną książkę napisaną przez Brandona Mulla i będę się przy niej doskonale bawić. Jego styl i pomysłowość przemawiają do mnie, a nieokiełznana fantazja wyróżnia go spośród innych autorów książek fantasy dla młodzieży (i nie tylko).
Bohaterowie występujący w powieści są bardzo różnorodni. Jedni wzbudzają sympatię, inni obrzydzenie. Części kibicujemy, a niektórzy irytują swoim zachowaniem. Nie można się także z nimi nudzić, bo potrafią zaskoczyć! Niektóre motywy może i są znane, może i nawiązują do innych (zresztą Brandon Mull przyznaje się, że są to zabiegi celowe). Zdarza się, że dość szybko można domyślić się rozwiązania niektórych wątków. Jednak autorowi nie brakuje oryginalności oraz lekkości pióra i nie pozwala czytelnikowi na znużenie, dzięki czemu nic nie odbiera radości z poznawania przygód dwójki młodych bohaterów.
Kiedy już raz wejdzie się do Baśnioboru to chce się więcej i więcej. Razem z bohaterami pragnie się odkrywać jego sekrety, chociaż osobiście nie chciałabym się znaleźć na ich miejscu. Bo o ile byłabym zachwycona podziwiając wróżki, o tyle napotkanie na swojej drodze sprytnej i niebezpiecznej wiedźmy nie należy do moich marzeń.
Chociaż książka przeznaczona jest dla młodszej grupy wiekowej, to myślę, że jest to jedna z tych powieści, która spodoba się wielu pokoleniom. Może nie jest to pozycja dla każdego, ale jeżeli już ktoś wciągnie się w jej świat, to nie będzie żałował spędzonego z nią czasu.
Zastanawia mnie tylko kilka (moim zdaniem) dość drastycznych scen w tej książce przeznaczonej dla młodych czytelników, ale może to po prostu moja wybujała wyobraźnia mi to podpowiada. A może w tym właśnie tkwi sekret autora, którego książki mogą podobać się czytelnikom w każdym wieku? Przecież tradycyjne baśnie także są mroczne i niepokojące, a jednak rzesza ludzi (w tym ja!) je uwielbia.
„Baśniobór
NIKT, KTO TU WCHODZI,
NIE WYJDZIE
NIEZMIENIONY
NIEUPRAWNIONYM WSTĘP
WZBRONIONY POD KARĄ
OBRÓCENIA W KAMIEŃ”*.
Dokładnie tak autor postanowił rozpocząć swoją powieść. Czy miał rację? Aby się o tym przekonać, koniecznie trzeba sięgnąć po jego książkę. A może lepiej nie… Bo czy warto ryzykować przemianę w kamień? Ja podjęłam wyzwanie i nie żałuję!
*Mull B.: Baśniobór. Warszawa 2012, s. 7.