Uważam, że "Ciemne Siły" to książka pokrzywdzona przez blurb!
Co złego Ciemnym siłom zrobił blurb? Ano zapowiedział nam historię archeologów z prywatnymi problemami, którzy dokonali szokującego odkrycia. Pomyślałam, że znajdą dziwną mumię, która będzie ich straszyć- historia stara jak świat i banalna. No ale trafiłam na mega promocję, więc postanowiłam zaryzykować.. Gdyby blurb zapowiadał obecność sekty w powieści, książka nie stałaby tyle na półce (ani mojej ani księgarnianej, bo jako księgarka mogę śmiało stwierdzić, że fani horroru i kryminału uwielbiają książki o sektach!)
Kiedy w końcu się do niej zabrałam od pierwszych stron zainteresował mnie opis obrzędów sekty chłystów, która zrzeszała wiernych w dawnej Rosji. Chłyści wierzyli, że na specjalnych mszach połączonych z orgiami płodzą nowych Chrystusów, kiedy indziej udzielali sobie pozwolenia na przeprowadzanie aborcji.
Później szybko poznajemy grupkę polskich archeologów "utknięych" w małej, ponurej rosyjskiej wiosce. Archeolodzy wykopują... trumnę- no przecież! od początku wiedziałam! Ale w niej nie było mumii..były zwłoki które nie miały prawa spoczywać w takim stanie, a śmierć tej osoby była owiana wieloma legendami. To postać historyczna, ale nie zdradzę kto to, przeczytajcie sami.
Archeologowie faktycznie mają trochę problemów z przeszłości, to czyni ich postaci bardziej realnymi w naszych oczach, pozwala nawiązać więź i mocniej odczuć przedziwne tajemnicze wypadki, które ich prześladują (i straszą). Tu historia również ociera się o historię chłystów...
Druga część książki to opowieść głównie o policjancie i Okrutniku- seryjnym oprawcy pięknych kobiet. To trzymająca w napięciu zabawa w kotka i myszkę, przepełniona bólem i determinacją, bardzo realistycznie opisana, więc jej nadprzyrodzone rozwinięcie i finał zaskakuje. Chociaż dużą rolę odgrywa tu bioenergoterapia, więc wszystkiego można się spodziewać.
To finał drugiej części, nie książki. W trzeciej części oba wątki przeplatają się i zgrabnie dopełniają. Chłyści, osobnik z trumny, bioenergoterapia, morderstwa i zbrodnie wszystko elegancko się zazębia, a akcja rozpędza się z każdym akapitem. Ta powieść jest doskonale skonstruowana, mroczną, duszna, trzymająca w napięciu. Trochę mieszanka thrillera z horrorem (z przewagą horroru). Nawet posłowie czytało mi się dobrze, chociaż ono już nie jest mroczne, za to jest bardzo miłe. Aż trudno uwierzyć, że ta książka to debiut autora.