Zawsze doceniam autorów, którzy zabierają się za pisanie powieści historycznych. Uważam, że muszą włożyć naprawdę dużo pracy i poświęcić wiele czasu, aby rzetelnie oddać klimat przeszłości. Jednocześnie muszą poprowadzić tak akcję, żeby nie znudzić czytelnika i nie zasypać go mnóstwem suchych faktów. Jest to nie lada wyzwanie zwłaszcza, jeśli powieść obejmuje kilkaset stron. Czy „Ziemia przeklęta” spełniła te kryteria i pomimo swojej objętości (blisko 760 stron) nie zanudza czytelnika?
Marchia hiszpańska, IX wiek. Przesiąknięta wojną, atakami muzułmanów, żądzą władzy chciwych monarchów coraz bardziej pogrąża się w mroku i rozpaczy. Na granicy cesarstwa i emiratu położone jest małe miasteczko Barcelona. Ograbiona doszczętnie, poddana władzy absolutnej, zaniedbana i pełna strachu. Biskupem tejże mieścinki zostaje Frodoi, którego misją staje się wyzbycie się pogaństwa wśród mieszkańców i zapewnienie ciągłości władzy. Z chwilą przyjęcia nominacji biskup staje w oku cyklonu wielu intryg, spisków i pragnień...
Powieść — olbrzym. Grubo ponad siedemset stron historycznej uczty pełnej krwawych, brutalnych walk, przepychanek o władzę, intryg, spisków, romansów i czego jeszcze czytelnicza dusza zapragnie. To dopracowana w najdrobniejszych szczegółach powieść przybliżająca początki Barcelony jako miasteczka targanego wojną i okrucieństwem. Autor wprowadza nas w niesamowicie mroczny średniowieczny klimat. Czytelnikowi zdaje się czuć gęste powietrze przesycone zapachem krwi, błota i starych murów. Mrocznej atmosfery dopełniają opisy wojen, walk, morderstw i dawnych rytuałów, a to wszystko w otoczeniu prawdziwych wydarzeń. Fenomenalne.
Wielowątkowość tej historii sprawia, że chce się poznać kolejne losy bohaterów, które przeplatają się w dość interesujący sposób. Nietrudno się z nimi nie zżyć, skoro mamy do przeczytania kilkaset stron ich przygód. Dla mnie najciekawszą postacią „Ziemi przeklętej” pozostanie Rotel. Z nią związane są, według mnie, najlepsze fragmenty, spiski i intrygi. Autor łączy fikcję z wydarzeniami historycznymi, dostarcza co rusz nowych faktów, które pozwalają ułożyć tę obszerną opowieść w całość. Nie szczędzi krwawych opisów i śmierci bohaterów, do których zdążyliśmy się przyzwyczaić. Prawdę powiedziawszy autor tak ciekawie prowadzi fabułę, że w pewnym momencie miałam wrażenie, jakbym czytała coś pokroju „Gry o tron” George'a R.R. Martina. W końcu z kim, jak z kim, ale to właśnie z twórcą Pieśni Lodu i Ognia kojarzy się śmierć bohaterów.
„Ziemia przeklęta” jest idealną pozycją dla miłośników powieści historycznych. Spiski, zdrady, bunty, wojny, przywłaszczanie władzy, a to wszystko w klimacie średniowiecznej Hiszpanii. Wspaniała historyczna uczta, która pomimo swojej objętości jest bardzo przystępna w odbiorze. Polecam.