"Maybe I'm sad about wanting you. I'm not too comfortable with wanting someone"
~~~
W ostatnim czasie bardzo polubiłam się z komiksami. Są świetną alternatywą do zwykłej prozy, a tak samo dokładnie jak ona mogą przedstawiać różne historie. "Blankets" Craiga Thompsona to powieść graficzna, która często przewijała się na książkowej stronie social mediów. Widywałam ją bardzo często i sama byłam ciekawa, dlaczego tak wiele ludzi o niej mówi. W końcu przyszedł czas, aby się o tym przekonać.
"Blankets" to ogromny komiks, który opowiada o życiu jego autora, a konkretniej o okresie dorastania. Tym, w którym wiele się dzieje. Pierwsze miłości, przyjaźnie, dziecięce zabawy ale i rozprawianie się ze swoją wiarą. To wszystko co dotykało Craiga, zostało zebrane na prawie sześciuset stronach. Przedstawione w subtelny sposób doświadczenia sprawiają, że każdy może znaleźć w niektórych scenach siebie i swoje własne pierwsze razy i dylematy.
Rozumiem dlaczego komiks cieszy się tak wielką sławą. Jest potężny pod kątem swojej objętości jak i ilości akcji, z którymi czytelnik może się utożsamić, a co za tym idzie, odbiera to wszystko pozytywniej. Z racji, że jest to swego rodzaju autobiografia, nie zamierzam oceniać wydarzeń jakie miały miejsce. Jest to życie autora i nie mnie oceniać jak ono wyglądało. Sam zamysł zebrania wspomnień w jedno miejsce i właśnie w takiej formie uważam za bardzo udane. Dlaczego warto po tą książkę sięgnąć? Główne wątki są bardzo bliskie każdemu z nas. Znajdują się tu takie tematy, które nakreślają drogę jaką przebywamy przez okres dojrzewania. Może nie robimy tego dokładnie tak, jak autor. Może rożni nas wiara, zachowanie jako dziecko albo wiek kiedy po raz pierwszy znaleźliśmy miłość, ale mimo to, komiks ten nam po prostu o tym wszystkim przypomina. Wywołuje to bardzo pozytywne odczucia i pozwala znaleźć pozytywną stronę nawet tych nieco mniej sympatycznych wspomnień. Kreska jest całkiem przyjemna. Autor momentami się nią bawi i bardziej lub mniej ją zaznacza, jednak nie wpływa to na komfort czytania. Jest to sympatyczna pozycja na jakiś spokojniejszy moment, jednak nie jest bardzo odkrywcza ani angażująca. Przeżywamy życie autora na nowo i to tak naprawdę tyle. Nie mamy tu celowego dodawania wątków na potrzeby poruszenia jakiś szczególnych tematów, dlatego nie jest to pozycja obowiązkowa. Nie wniesie ona nic większego do życia czytelnika. Jest dobra na zajęcie czasu i chwilę nostalgii, ale nic więcej. Oceniam ją pozytywnie, jednak raczej do niej już po prostu nie wrócę.