Już jutro mija kolejna rocznica zrzucenia bomby atomowej o nazwie Little Boy na Hiroshimę. Trzy dni później armia amerykańska zdecydowała się na użycie drugiej bomby atomowej -Fat Mana - na kolejne japońskie miasto -Nagasaki. Efektem tych działań była nie tylko dość szybka kapitulacja Japonii, ale przede wszystkim śmierć około 100. 000 obywateli. Zaledwie cztery lata wcześniej w stanie Tennessee powstało, owiane tajemnicą, miasto Oak Ridge, które zapisało się na kartach historii jako miejsce narodzin bomby atomowej.
"Dziewczyny atomowe" to niezwykła opowieść o 9 kobietach, które z dnia na dzień porzuciły swe rodzinne domy i najbliższych, aby wziąć udział w projekcie, mającym przynieść pokój na świecie. Tyle im powiedziano. Nie więcej. Zachęcone wysokimi zarobkami i chęcią pomocy swemu kraju, przekroczyły bramy pilnie strzeżonego Oak Ridge, nie mając pojęcia jaką rolę odegrają w całym projekcie. W ten sposób w niespełna rok niewielkie miasteczko stało się zamkniętą i odseparowaną jednostką społeczną. Pracownicy mieli surowy zakaz rozmowy o swej pracy z innymi pracownikami, a listy, które wysyłali do rodziny, przechodziły przez cenzurę. Z czasem w Oak Ridge zaczęły powstawać sklepy, okoliczne kawiarnie, punkty usługowe czy też basen i tym samym miejsce, służące jedynie eksperymentom naukowym rozszczepiania atomu i konstrukcji bomby atomowej, zaczęło żyć swoim życiem.
Historia poszczególnych kobiet przeplatana jest z historycznymi i naukowymi faktami na temat odkrycia rozszczepienia atomu, wzbogacania uranu, enigmatyczności Oak Ridge, polityki wojennej, słynnych naukowców, którzy przyczynili się do odkrycia oraz danych dotyczących ataków bombowych na dwa japońskie miasta - Hiroshime i Nagasaki. Tym samym otrzymujemy pełną relację o wysokiej randze i powadze Projektu Manhattan.
Oprócz tego poznajemy realia i uroki życia w Ameryce lat 40. W książce poruszana jest także kwestia ubioru i mody, panującej wśród młodych kobiet.
"Niektóre kobiety wciąż nie mogły się przystosować do męskich ubrań, ale Coleen nawet je lubiła. Pamiętała, jak jej mała siostrzyczka Jo po raz pierwszy zobaczyła ich matkę w spodniach i chuście na głowie. Wpadła w płacz i nie była w stanie się uspokoić. (...) Coleen wydawało się kiedyś, że jedyne kobiety, które noszą spodnie, to Katherine Hepburn i Marlena Dietrich (a wywijanie skarpety do kostek zakładają tylko kobiety rozwiązłe)."
Mimo trwającej wojny i wymęczającej pracy w zakładach w Oak Ridge, każda z kobiet starała się prowadzić normalne życie, chociaż nie było to wcale łatwe. Zakochiwały się, wychodziły za mąż, a następnie rodziły dzieci. Początkowo, gdy w mieście panował deficyt na prawie każdy towar (ubrania, patelnie, rajstopy), zaradne panie musiały radzić sobie same.
"Wiele młodych kobiet szyło swoje suknie ślubne z tych samych spadochronów, na których lądowali ich ukochani i które przywozili ze sobą z frontu".
Autorka porusza także bardzo kontrowersyjne kwestie, takie jak przeprowadzanie eksperymentów naukowych na ludziach, którym wstrzykiwano promieniotwórcze pierwiastki, aby sprawdzić jaki wpływ mają one na organizm.
"Zastrzyki zaczęto podawać 10 kwietnia 1945 roku. Pierwsza dawka zawierała 4,7 mikorgrama substancji 49, czyli plutonu. Wiele lat później doktor Howland stwierdził, że początkowo sprzeciwiał się wstrzykiwaniu plutonu do organizmu HP-12 (pacjenta). Pacjent nie wyraził zgody na tego rodzaju terapię".
Nie przemilczała też problemu segregacji rasowej na terenie Oak Ridge, która na szczęście z czasem minęła. Czarnoskórzy obywatele nie tylko nie mogli korzystać z tych samych jadłodajni, ale i często mieszkali w nędznych warunkach.
"Dziewczyny atomowe" to doskonała i wciągająca opowieść, która rozbudziła we mnie nie tylko ciekawość historyczną, ale i przeraziła. To, jakie skutki przyniosło zrzucenie bomb na Hiroshime i Nagasaki, wiemy z pewnością wszyscy. Miało to miejsce 67 lat temu. Przeraża mnie myśl o tym, co by się stało gdyby któreś państwo zdecydowało się na użycie najnowszej generacji bomb atomowych w celach wojennych w dzisiejszych czasach. Jest to pozycja, którą z całą pewnością zaciekawi każdego czytelnika. Mimo, że porusza dość trudne tematy (w tym zagadnienia z fizyki jądrowej) napisana jest w sposób lekki i przystępny. Na początku książki znajduje się króciutka charakterystyka każdej z bohaterek (co pomaga w odróżnieniu ich w trakcie trwania opowieści), a także wyjaśnienie nazw miejsc i obiektów. Szczerze polecam każdemu.