Ze świecą szukać tego, kto jeszcze nie słyszał o tej książce i kto nie natknął się na choćby jedną jej recenzję. Zapewne też grono osób mogących pochwalić się znajomością treści "Dziewczyn atomowych" jest również spore. Już wiemy zatem, że tematyka książki obraca się wokół działań prowadzących do powstania bomby atomowej i niebagatelnej roli kobiet w tejże działalności. Wykorzystam Waszą wiedzę i nie będę się skupiać na tym, co jest podstawą tej historii, ale na tym, co stanowi tło - nie mniej ważne i nie mniej interesujące.
Oak Ridge to miasto, które powstało w wielkim pośpiechu. Miasto-widmo owiane wielką tajemnicą, które od momentu swojego powstania do końca wojny nie widniało na żadnej mapie. To również miejsce, które stało się scenerią dla wydarzeń mających ogromne znaczenie dla historii świata. Jego początki są jednak mniej chwalebne. Ludzie zamieszkujący tereny, na których miało powstać Oak Ridge, zostali wysiedleni, a nawet można się pokusić o stwierdzenie - w wielkim pośpiechu przegnani. Opustoszałe farmy, puszczone samopas bydło włóczące się po okolicy, książki, fotografie, buty, garnki, narzędzia i resztki dobytku - to wszystko, co zostało po dawnych mieszkańcach.
Kolejne dni, tygodnie, miesiące to czas, w którym rozrastało się w błyskawicznym tempie nie tylko Oak Ridge, ale również tworzące je społeczeństwo. Potrzebowano wielu rąk do pracy, dlatego też rekrutacja nowych osób przebiegała sprawnie i szybko. Wielu młodych ludzi trafiło do tego miejsca zachęconych większymi zarobkami i przekonaniem, że z ich pomocą uda się szybciej zakończyć toczącą się wojnę. Życie w tak wielkim zgromadzeniu osób pochodzących z różnych przecież środowisk nie było łatwe, ale mogło być w jakimś stopniu niezwykłe, a nawet ekscytujące. Oak Ridge pod wieloma względami było "znakomitym miejscem dla młodych ludzi, których entuzjazm przewyższał zmęczenie, a chęć przeżycia przygód była ważniejsza od trudności dnia codziennego". Wspólne spotkania sprzyjały powstawaniu nowych przyjaźni, a nawet miłości.
Jest jednak druga, ciemna strona medalu. Tęsknota za domem, za rodziną, poczucie nieustannego strachu o każde wypowiedziane słowo, atmosfera tajemniczości, ciasne lokale i całkowita izolacja od reszty świata - to tylko kilka kwestii, które sprawiały, że dla niektórych życie w Oak Ridge było trudne do wytrzymania.
Rodzące się nowe społeczeństwo musiało jakoś dać sobie radę w tych trudnych warunkach. Miejsce, w którym przyszło jej się kształtować, tworzyło jednak pewne... komplikacje. Przykładowo 17 października 1943 r. w miejscowej gazecie "Oak Ridge Journal" pojawiła się taka oto notatka:
"Czy wiecie, że... w związku z pewnymi okolicznościami, na które nie mamy żadnego wpływu, nie możemy na razie drukować w naszej gazecie żadnych nazwisk. To wyjaśnia, dlaczego nie publikujemy wiadomości, ani nawet wyników rozgrywek w kręgle (...). Jesteśmy wyjątkowi - to jedyna gazeta w kraju, która nie publikuje żadnych wiadomości".
Warto sięgnąć po "Dziewczyny atomowe", by samemu przekonać się, jak wyglądało życie mieszkańców Oak Ridge, a przy okazji poszerzyć swoją wiedzę i dowiedzieć się - jak to z tą bombą atomową naprawdę było.