Książkę „Artystka” Daniela Lachendro otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl, bardzo zachęcił mnie jej opis więc postanowiłam postarać się o nią. Była to moja pierwsza styczność z tym autorem, okazało się że idealnie trafiłam, ponieważ od dłuższego czasu interesuje się romansami. Chociaż jeśli chodzi o tę książkę, romans to za mało powiedziane. Bardziej zalicza się do erotyków ze względu na pełno scenek seksu mniej i bardziej brutalnego. Pierwszy raz spotykam się z tego typu utworem napisanym przez mężczyznę, więc jestem miło zaskoczona tym, że jest naprawdę dobra, chociaż tytuł nie za bardzo pasuje mi do samej fabuły. Skoro już mowa o tytule to z chęcią dołączę cytat nawiązujący do niego, który mi się bardzo spodobał. „ A teraz? Teraz jest ona – ktoś, kto w ułamku sekundy potrafi zagrać na moich nerwach i uczuciach koncert Vivaldiego. Jakby grała na wszystkich instrumentach świata jednocześnie z tą samą łatwością i lekkością. Artystka. „ Normalnie zakochałam się w tym stwierdzeniu, więc nie było mowy o tym, żeby tutaj go zabrakło. To teraz napomknę co nieco o samej fabule...
Raul – przystojny mężczyzna po przejściach związanych z apodyktycznym ojcem, który doszczętnie zniszczył mu całe dzieciństwo przez co teraz nie potrafi nawiązać dobrych relacji z ludźmi i ciężko mu wyrażać swoje uczucia. Natomiast dzięki rozwodzie rodziców i przeprowadzce poznał swoją bratnią duszę, dziewczynę mieszkającą zaledwie kilkaset metrów od niego. Mają układ, który im na początku pasował, przyjaźń z dodatkami. Lecz coś takiego tak naprawdę nie może długo trwać bo w końcu któraś z stron prędzej czy później będzie chciała czegoś więcej. I w tym przypadku jak się można spodziewać tak się dzieje. Alice udaje dziewczynę, która nic nie czuje do mężczyzny ale tak naprawdę jest tylko świetną aktorką. Liczy na to, że Raul w końcu się opamięta i wyzna jej miłość niestety gdy tak się nie dzieje po prostu ucieka dzień przed tym jak mężczyzna zbiera się do tego by powiedzieć jej co do niej czuje...
Relacja pomiędzy bohaterami jest opisana szczegółowo co dodaje temu mnóstwa pikanterii. Sama w sobie postać Raula jest bardzo interesująca. Dupek i dżentelmen w jednym.
Mogłabym jeszcze dużo o tym napisać ale wtedy zabrałabym Wam całą przyjemność z dowiadywania się tego co będzie dalej. Więc po prostu na tym skończę. Ogólnie rzecz biorąc książkę czyta się naprawdę przyjemnie. Chociaż jeśli chodzi o samo zakończenie to spodziewałam się czegoś zupełnie innego ale jak widać autor chciał nam zostawić tą przyjemność dokończenia sobie tej historii. Ja jestem zwolenniczką bajkowego happy endu ale tutaj jakoś nie mogę się zdecydować. Liczę jednak na to, że w niedługim czasie będzie kolejna część lecz szczerze w to wątpię i zostanę z takim niedosytem do końca. Jak najbardziej polecam zapoznanie się z lekturą „Artystki”, ponieważ tak jak pisałam wcześniej to jednak romans/erotyk napisany przez mężczyznę co jest godne podziwu. Także wszystkie zwolenniczki tego typu książek niech jak najszybciej sięgają po nią i zanurzają się w tej rewelacyjnej lekturze!