„Jest takie miejsce w Hiszpanii, w Sewilli, gdzie kupcy zagrażają domowi Bożemu, gdzie mały siedemnastowieczny Kościół, bez ochrony władz kościelnych ani świeckich, zabija, aby się bronić”
Sewilla, stare, naznaczone czasem i bliznami historii miasto w południowej Hiszpanii. Tu przeszłość przeplata się z teraźniejszością, czuć tętniącą, gorącą wielokulturową atmosferę, pełną urokliwych uliczek, kafejek, artystycznych wystaw, południowego klimatu i smaku. Tu właśnie toczy się głównie akcja znakomitej powieści Arturo Pereza-Revert’a „Ostatnia bitwa Templariusza”.
W starym, barokowym kościółku w centrum miasta dochodzi do dwóch zagadkowych zgonów. Sprawa zaczyna być głośna. Dzięki włamaniu hakera wiadomość o śmierci tych osób dociera do Watykanu i samego Ojca Świętego. Na jego polecenie do Sewilli udaje się ksiądz Lorenzo Quart, przedstawiciel papieskiego Instytutu Spraw Zagranicznych.
Zagadka musi być wyjaśniona …
Już wkrótce możemy się jednak przekonać, iż intryga kryminalna od której rozpoczyna się ta lektura, nie jest bynajmniej kołem napędowym toczących się tu wydarzeń. Nie znajdziemy tu dynamicznej akcji, szalonych jej zwrotów, pościgów, strzelanin, ucieczek, szybko i gwałtownie zmieniających się miejsc i zdarzeń. Na próżno również szukać potęgowanego z każdą stroną dramatycznego napięcia zakończonego finałowym BUM!!!
Tak naprawdę w tej książce nie chodzi o rozwiązania zagadki jako takiej, choć oczywiście ono następuje i jest dla czytelnika nawet zaskakujące. Watek kryminalny to niejako wprowadzenie i punkt wyjścia do rozważań o zdecydowanie głębszym i poważniejszym charakterze.
O miejscu człowieka ( a zwłaszcza katolika) w otaczającym nas i szybko zmieniającym się świecie, naszą wiarę, sens życia które prowadzimy i wyborach których musimy dokonać. To pytania dotyczące kapłańskiej posługi, dawnego i współczesnego Kościoła, roli jaką pełni w społeczeństwie i zbiorowi reguł które nim rządzą. W pięknej sewilskiej scenerii, oglądamy oczami naszego bohatera świat który powoli i nieubłaganie się kończy, który umiera. Dumnej i przywiązanej do tradycji arystokracji, pełnego wiary i miłości bliźniego duchowieństwa, świat reguł, zasad, gdzie nie wszystko jest na sprzedaż. Jego symbolem jest właśnie ów stary, walący się barokowy kościółek. Nostalgia, smutek i żal udziela się również czytelnikowi.
Niezwykle ciekawe (szczególnie dla nas Polaków), są opisy dotyczące funkcjonowania kościelnego państwa, stosunków i zależności jakie w nim panują, hierarchii i mechanizmów władzy Stolicy Apostolskiej. Przyznaje że obraz przedstawiony nam przez autora daleki jest od tego który chcielibyśmy widzieć.
Książkę czyta się bardzo dobrze, posiada swój własny unikalny klimat, uderza kolorytem oraz świetnie wykreowanymi i scharakteryzowanymi postaciami bohaterów. Całości dopełniają niezwykle plastyczne, niemal namacalne opisy miejsc i zdarzeń. Wszystko jest spójne i przejrzyste.
Powieść Arturo Pereza-Revert’a „Ostatnia bitwa Templariusza” to jedna z tych pozycji koło których nie można przejść obojętnie i które zostawiają trwały ślad w naszej nie tylko literackiej świadomości. Nawet po przeczytaniu i odłożeniu na półkę, kwestie poruszane przez autora kołaczą się gdzieś w naszych myślach.
SĄ PYTANIA, KTÓRE PO PROSTU TRZEBA ZADAĆ!!!!
Odpowiedź na niektóre z nich znajdziecie w tej książce.
Gorąco polecam!!!