Ares recenzja

"- Jesteś jedną z TYCH dziewczyn. - Jakich? - Tych, które przez całe życie marzą. - Oczywiście, że marzę! Marzę o wielu rzeczach. - Taa... I tak już zostanie. - Co masz na myśli? - TE dziewczyny wciąż tylko marzą. Marzą przez całe życie. Ale nie mają odwagi, by przekuć marzenia w cele. Ostatecznie marzenia bez ich realizacji są gówno warte."

Sara od lat zachwyca się klubem motocyklowym, który każdego roku przyjeżdża na wieś, w której mieszka. Jednak najbardziej jest zainteresowana synem prezesa - Aresem. Pewnego razu, kiedy ponownie przyjeżdżają, to tych dwoje zbliża się do siebie. Jej marzenie się spełnia. Jednak jej rodzice, a zwłaszcza matka niewiadomo czemu jest do nich bardzo uprzedzona. Gardzi motocyklistami. Jednak serce nie sługa... Da się jednak wyczuć, że matka Sary coś ukrywa. Podobnie matka jej przyjaciółki... No i sam Ares... Zupełnie jakby mieli jakąś wspólna przeszłość...?

O co chodzi i jaki ma to związek z klubem motocyklowym?

✨✨✨✨✨✨✨✨✨✨

No dobra, czekałam na tę książkę i to bardzo. Kiedyś przeczytałam część na wattpad i byłam zachwycona. Jeśli chodzi o wersję papierową to także mi się podobała. Może minusikiem jest to, że ta historia jest tak krótka przez co mam wrażenie, że wszystko dzieje się dosyć szybko.

Jak to na Magdę przystało, jest humor i to w całkiem przyzwoitej dawce. Jest przystojniak, który wbrew pozorom ma serce na dłoni. Pogmatwane z poplątanym też jest.

Jest to napewno historia pełna emocji ale w dużej mierze bólu. Smutno mi było kiedy czytałam jak Sara była traktowana przez swoją mamę. Zwłaszcza na początku było to okropne. Ta książka pokazuje jak ważna jest rozmowa i szczerość na linii rodzic - dziecko. Wiele niedomówień i tajemnic może bardzo źle wpłynąć na relacje z dzieckiem. Chodzi mi o sytuację, gdzie sprawa dotyczy w jakiś sposób dziecka. Tutaj mama Sary zabraniała jej kontaktu z motocyklistami zupełnie nie tłumacząc jej dlaczego. Przez co dziewczyna nie wiedziała o co chodzi i czemu matka się czepia. No fajnie zostało to pokazane.

Prawdziwe imię Aresa mnie rozłożyło na łopatki 😂 I tutaj autorka znów pokazała swoje poczucie humoru. Przynajmniej mnie to imię rozśmieszyło jeśli chodzi o tego konkretnego bohatera😂

Relacja pomiędzy nim a Sarą rozwijała się w odpowiedni sposób. Miałam jedynie wrażenie momentami, że zbyt dużo rzeczy w krótkim czasie się wydarzyło ale to nie bezpośrednio między nimi tylko ogólnie w całej książce. Ja jestem na tak i będę wyczekiwała kolejnej części. Jestem ciekawa, kto będzie wówczas głównym bohaterem 😁.