Any Border. Tom I recenzja

Any Border

Autor: @Zakochana_w_Romansach ·2 minuty
2021-12-10
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
„Czasem potrzebujemy innego człowieka, żeby obnażył przed nami nasze własne błędy, tak abyśmy byli je w stanie zrozumieć”.

Mając w pamięci debiutancką powieść autorki, domyślałam się, że czeka mnie fajna przygoda, jednak nie sądziłam nawet, że „Any Border” aż tak zawładnie moimi myślami. Nie powiem, żebym się nie bała – sam pomysł na to, by relacja bohaterów miała się opierać na zdradzie, budził mój niepokój, jednak z każdą przeczytaną stroną i poznawaniem bohaterów, byłam w stanie to zaakceptować i przede wszystkim zrozumieć.

„Any Border” to historia tytułowej Anastazji – dwudziestosiedmioletniej kobiety spełniającej się zawodowo, która po burzliwym małżeństwie wychowuje samotnie pięcioletnich synów. Najbliższe sześć miesięcy ma spędzić w Mediolanie – i to właśnie tam, na lotnisku, tuż przed lotem poznaje Giorgia.

Giorgio to dużo starszy od niej, niezwykle pociągający mężczyzna, który fascynuję ją od chwili, gdy zapisuje jej swój numer telefonu na banknocie. Do tej pory łączyły go luźne relacje z różnymi kobietami, opierające się na wymianie usług, jednak jego „związek” a Aną od samego początku jest czymś zupełnie innym.

Umawiają się, że na czas pobytu Any we Włoszech połączy ich romans. Jednak czy pomysł ten wypali, gdy do głosu dojdą niespodziewane uczucia? Czy ich relacja ma szansę przetrwać to, co szykuje dla nich los?

***
Podobała mi się. A właściwie bardzo podobała mi się ta historia. Choć narracja trzecioosobowa nie należy do moich ulubionych, w ostatnim czasie przekonałam się, że gdy tekst jest napisany tak dobrze, to nawet nie zwracam na nią uwagi, bo to losy bohaterów wychodzą na pierwszy plan, a cała reszta jest tylko dodatkiem.

Gabriela L. Orione w swojej książce ukazała mi nie tylko ognistą i pełną namiętności relację dwójki zupełnie różnych od siebie postaci, ale przekazała mi przez swoją wizję tej opowieści masę różnych emocji, które targały bohaterami. Nie ma co ukrywać, że to pożądanie gra główną rolę w tej historii, jednak jest to wszystko ukazane w taki sposób, że nie przytłacza, a właściwie tylko podkręca atmosferę, by z każda kolejną stroną czekać na to, co wydarzy się dalej.

Pomimo tego, że mogłam nie pochwalać zachowania bohaterów, to jednocześnie nie miałam żadnego problemu, by ich polubić. Oboje tak różni, a jednak na tyle ciekawi i fascynujący, by chcieć dowiedzieć się o nich jeszcze więcej.

„Any Border” to w moim odczuciu świetnie napisana historia o tym, że nigdy nie możemy być pewni tego, jak wielki wpływ będą mieć na nas ludzie, spotykani na naszej drodze. Historia namiętna, odważna, kontrowersyjna. Opowieść Any i Giorgia to pełna pasji i niepewności opowieść o tym, że życie pisze dla nas różne scenariusz, a często nawet najlepiej obmyślony plan, może po prostu nie wypalić.

Cieszę się, że miałam tą przyjemność, by patronować tej historii, bo była to niesamowita przygoda i jestem ogromnie ciekawa tego, co znajdzie się w kolejnym tomie. Książkę oczywiście bardzo wam POLECAM, a sama czekam na więcej!

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-09-14
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Any Border. Tom I
Any Border. Tom I
"Gabriela L. Orione"
7.9/10

Włoski temperament, tak jak miłość, nie zna granic… Anastazja ma dwadzieścia siedem lat, pięcioletnie bliźniaki, a za sobą burzliwe małżeństwo z ich ojcem. Pracuje w międzynarodowej agencji modeling...

Komentarze
Any Border. Tom I
Any Border. Tom I
"Gabriela L. Orione"
7.9/10
Włoski temperament, tak jak miłość, nie zna granic… Anastazja ma dwadzieścia siedem lat, pięcioletnie bliźniaki, a za sobą burzliwe małżeństwo z ich ojcem. Pracuje w międzynarodowej agencji modeling...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Any Border” autorstwa Gabrieli L. Orione, stanowi namiętną historię pełną włoskiego temperamentu. Po tytuł ten tytuł sięgnęłam ze względu na piękną okładkę (przedstawiona na niej kobieta bardzo przy...

@zaczytana.archiwistka @zaczytana.archiwistka

„Miał być romans, miał być seks i wszystko jest na najwyższym poziomie, muszę jedynie zamknąć drogę przed innymi emocjami. Przecież doskonale to potrafię – pomyślała.” Rodzinna tradycja, wpojone reg...

@historie_budzace_namietno @historie_budzace_namietno

Pozostałe recenzje @Zakochana_w_Roma...

Czarne i czarne
Czarne i czarne

„Bywa, że czasem najtrudniejsze wybory są tymi najlepszymi”. „(…)z miłością nie można na siłę. Albo jest, albo jej nie ma”. Wiecie, co zawsze sprawia mi największą rad...

Recenzja książki Czarne i czarne
Stalker
"Stalker"

"Czasami pragniemy czegoś tak bardzo, że zrobimy wszystko, aby to zdobyć. Niezależnie od konsekwencji (…)”. Myślę, że każdy czytelnik ma taką swoją listę pewnych autoró...

Recenzja książki Stalker

Nowe recenzje

Amore mio! Lawina
„Amore mio. Lawina” Jagna Rolska
@martyna748:

Temu, kto odwiedza mój profil, z pewnością nie muszę tłumaczyć, czemu zdecydowałam się przeczytać książkę „Amore mio. L...

Recenzja książki Amore mio! Lawina
25 grudnia
Pięć dni do świąt.. i do miłości
@Mirka:

@Obrazek „W święta możemy poczuć się jak dzieci.” Pięć dni to niewiele, by zdarzyło się coś wielkiego, zwłaszcza w...

Recenzja książki 25 grudnia
Szczęście pisane marzeniem
Szczęście pisane marzeniem
@dzagulka:

„Po najczarniejszej nawet nocy wstanie pełen nadziei świt, a szczęście nieśmiało zapuka do drzwi, pisane cichym marzeni...

Recenzja książki Szczęście pisane marzeniem
© 2007 - 2024 nakanapie.pl