Kendare Blake ukończyła wydział literatury na uniwersytecie Middlesex w północnym Londynie. Mieszka i pracuje w Waszyngtonie. Hamuje, widząc na szosie dzikie zwierzęta - największym z nich był jeleń, który niestety nie dotarł na drugą stronę jezdni, a najmniejszym mysz, która co prawda przeszła, lecz trwało to całymi godzinami.
Tezeusz Cassio Lowood jest nastolatkiem, który podróżuje wraz z matką i kotem po świecie. Z pozoru nic nadzwyczajnego, jednak jest to zupełnie inna rodzina niż mogło by się wydawać. Matka - czarownica i kot wyczuwający duchy brzmi dość dziwnie, nieprawdaż? Dodatkowo chłopak odziedziczył po swoim ojcu fach, który polega na "zabijaniu" złych zjaw i duchów. Pewnego dnia dostaje zlecenie prowadzące go do opuszczonego domu, gdzie skrywa się Anna we krwi. Cas miał zamiar tak jak dotychczas przyjechać na miejsce, zwabić ducha i zabić, jednak nie do końca się to udaje, gdyż Anna nie jest zwyczajną zjawą jakie spotykał do tej pory. Jest obłożona klątwą, która sprawiła, że stała się potężna. Nikomu nie pozwala wchodzić do swojego domu jeśli jednak ktoś to zrobi ona po prostu zabija. Wyjątkiem staje się Cas, który po przekroczeniu opuszczonego domu jest nadal żywy i całkowicie bezpieczny. Czy Tezeuszowi uda się wypełnić misję z jaką przybył do tego miejsca? Jaka okaże się na prawdę zjawa zwana Anną we krwi?
„Tylko zwykli ludzie sądzą, że nie można zabić kogoś, kto nie żyje.”
Kiedy zobaczyłam w zapowiedziach okładkę tej książki od razu zapragnęłam ją przeczytać. Już sam tytuł i tak dobrze dopracowana okładka sprawiły, że bez wahania zgłosiłam się do zrecenzowania tej powieści. Muszę przyznać, że dopiero później na spokojnie zapoznałam się z opisem i szczegółami, a kiedy zauważyłam dopisek "Horror dla młodzieży" nieco się zniechęciłam, gdyż horrory to nie moja bajka. A jak było w tym przypadku? Czy zbyt pochopnie podjęłam decyzję? Czy śliczna okładka wystarczy by cała lektura była warta uwagi?
Zaczynając czytać większość będzie miała nadzieję, że w tej powieści znajdzie szczyptę grozy i czegoś co ich na prawdę przestraszy, jednak takie osoby będą zawiedzione, ponieważ podobnych scen tutaj brakuje. Nie lubię horrorów, jednak bardzo podobała mi się ta książka, dlatego miłośnicy tego gatunku zdecydowanie mogą poczuć pewien niedosyt. Jeśli już pojawiały się sceny grozy to autorka bardzo ogólnie je przedstawiła nie wywołując w czytelniku większych emocji.
Muszę przyznać, że autorka miała bardzo oryginalny pomysł na fabułę i są na to aż dwa dowody. Po pierwsze coraz rzadziej można spotkać się z powieścią, w której motywem są duchy, ponieważ autorzy chcąc być na topie często uderzają w wampiry czy anioły, co już robi się nieco nudne, a przynajmniej według mnie. Po drugie pierwszy raz spotkałam się historią szesnastolatka zajmującego się taką pracą, bo trzeba przyznać, że zabijanie zjaw i duchów nie należy do codziennych czynności. Więc tak jak wspomniałam pomysł był bardzo nietuzinkowy, jednakże czy autorce udało się go wykorzystać? Moim zdaniem tak, gdyż stworzyła książkę, która zawiera dużo pozytywnych elementów.
Na uwagę zasługuje również główny bohater powieści, Tezeusz Cassio Lowood, gdyż jest to postać bardzo dobrze wykreowana i przedstawiona. Polubiłam go już od pierwszych stron i tutaj należą się ogromne brawa dla autorki za ogromne poczucie humoru i dokładność. Charakter Cassa został bardzo wyraziście przedstawiony co czytelnik szybko dostrzega, ponieważ możemy u niego wyróżnić kilka pozytywnych cech, a najważniejszą jest oczywiście odwaga. Dodatkowo jego wypowiedzi są urozmaicone humorem i dowcipem, co niejednokrotnie mnie bawiło.
Podsumowując książka podobała mi się, a nawet mogę zaliczyć ją do świetnych, gdyż na ogólną ocenę miał niewątpliwie wpływ główny bohater i nietuzinkowa fabuła. Kolejną zaletą mogę uznać lekki i przyjemny język jakim posługuje się Kendare Blake, ponieważ jej styl ułatwia nam czytanie. Ta historia jest dla osób wszystkich - tak po prostu, gdyż można przy niej spędzić kilka dobrych godzin i później przez długi czas chodzić z uśmiechem na twarzy. Ja bardzo miło będę wspomniała chwile spędzone z tą powieścią i cieszę się, że zdobi ten tytuł moją małą biblioteczkę. Wystarczy zresztą zwrócić uwagę na okładkę która jest śliczna. Polecam