Słyszeliście już o Konradzie T. Lewandowskim? Cóż, trudno byłoby o nim nie słyszeć, gdyż autor brał się już chyba za wszystkie dziedziny książek jakie mogą istnieć, wszystkie wychodziły mu bardzo dobrze. Nie zależnie jednak, czy autor bierze się za fantastykę czy kryminalistykę, to chyba właśnie historia jest dla niego najulubieńszym tematem i to dodatkowo takim w którym czuje się jak ryba w wodzie. To może nawet dobrze, jego najnowsze dzieło, czyli "Anioły muszą odejść" nie powstałoby właśnie bez tej wiedzy. Ja o autorze słyszałam wiele razy, jednak mimo faktu, że jego nazwisko obijało mi się o uszy, nigdy nie zapoznałam się z żadną z jego książek. "Anioły muszą odejść" to moja pierwsza styczność z tym autorem, więc ta recenzja będzie opisem wrażeń jakie doznałam po lekturze. Ogólnie z książki jestem zadowolona, jednak ma ona kilka minusów, które przynajmniej zostały odebrane przeze mnie i które nieco mi przeszkadzały w swobodnym czytaniu. Pierwszym minusem jaki rzucił mi się w oczy była historia. Konrad T. Lewandowski kocha historię i ja troszkę też, jednak okres jaki wybrał pisarz akurat jest tym, który mnie najmniej interesuje, więc troszkę nie przypadło mi to do gustu. Drugą stroną medalu jest fakt, że opisana w książce przeszłość tyczy się Warszawy i zdarzeń, które też niezbyt mnie interesowały. Po prostu okres nie dla mnie. Drugim minusem jest styl pisania. Pisarz postanowił tą historię opowiedzieć z ust bohatera, co mi bardzo nie przeszkadzało, jednak język husara już nie wypalił w moim przypadku. Książka w nieco starym języku Polskim, nie jest napisana tym, którym teraz się posługujemy, co może spowodować małą niewygodę i plątaninę, jednak z drugiej strony może nieco uczyć. Prócz tych dwóch wad, które nie przypadły do gustu akurat mnie, książka jest doskonała. Wiadomo, nikt nie dogodzi wszystkim, więc nie obwiniam autora o to jak napisał swoje dzieło. Ogólnie uważam, że książka jest naprawdę warta przeczytania, bo mnie się spodobała, nawet bardzo, mimo braku idealizmu. Która z książek jest idealna? Takiej chyba nie ma, więc trzeba się pogodzić z tym co jest i wyłapywać jedynie pozytywne strony. Moim zdaniem można spokojnie pogratulować autorowi dzieła, bo bawiąc uczy on oraz pokazuje prawdziwą rzeczywistość człowieka, czyli przemoc, chciwość i nienawiść. W "Anioły muszę odejść" pan Lewandowski pokazuje nam, że jest zawsze osoba, która jest nam w stanie wybaczyć. Kto to taki? Sami już chyba się domyślacie. Okładka tomu nie jest może zbyt piękna, ale cały czas mam wrażenie, że pasuje do książki. Opowieść jest mroczna, smutna i okładka również taka musi być. Mimo że okładka książki nie jest piękna dla oka , warto nabyć ją do swojego księgozbioru, gdyż jej treść naprawdę jest bogata. Bohater powieści doświadcza różnych rzeczy podczas swojego istnienia, a wszystko to jest napisane w trybie teraźniejszym, aż do ostatniej strony.