Federico Moccia to włoski autor, doskonale znany polskim czytelnikom z powieści takich jak "Trzy metry nad niebem", "Tylko ciebie chcę" i "Wybacz, ale będę ci mówiła skarbie". Były mi one (szczególnie ta pierwsza) wielokrotnie polecane. Nigdy jakoś nie było okazji, aby po nie sięgnąć. "Amore14" została, dość niechlubnie, nazwana przez moją znajomą mniej ciekawą niż pozostałe. I wiecie co? Jeżeli pozostałe są jeszcze lepsze, to najwyższy czas się za nimi rozejrzeć, bo "Amore14" to świetna książka!
Carolina ma niespełna 14 lat, jednak gdyby nie było wyraźnie napisane nigdy bym się nie domyśliła. Dziewczyna jest jednocześnie narratorką powieści i cała powieść to jej opowieści o szkole, przyjaciółkach i chłopakach. Caro przyjaźni się z dwiema rówieśniczkami - piękną i bogatą Alis oraz wiecznie głodną Clod. Posiada również dwójkę rodzeństwa - brata, którego uwielbia oraz siostrę, której z kolei nie darzy zbytnią sympatią.
"Amore14" nie jest typowym romansem dla nastolatek. Zamiast dwójki bohaterów, którzy przez całą książkę dążą do bycia razem, mamy Carolinę oraz... całe mnóstwo potencjalnych chłopaków. Jest to nieco przerażające - dziewczyna nie mam nawet 14 lat, a już po pierwszych 100 stronach powieści pojawia się jakichś 4 chłopców! Ciężko jest się domyślić, co tak naprawdę siedzi w głowie dziewczyny, nawet biorąc pod uwagę fakt, że to z jej perspektywy poznajemy historię. Byłam przekonana, że dziewczęta w tym wieku wstydzą się choćby porozmawiać z kolegami, jednak obawiam się, że wizja autora jest niestety dużo bliższa rzeczywistości niż moja...
Ciekawym elementem jest tutaj zdecydowanie sposób przedstawienia rodziny głównej bohaterki. To pięć zupełnie różnych osób, które mieszkają pod jednym dachem. Darzą się nawzajem bardzo silnymi uczuciami - albo ogromną sympatią, albo silną niechęcią. Mamy więc bardzo ciężko pracującą matkę, która zrobi wszystko dla swoich dzieci, ojca, który nie daje dojść pociechą do słowa, a także wyrozumiałego brata i wredną starszą siostrą. Warto na chwilę przystanąć podczas czytania i przeanalizować ich relacje, ponieważ osobiście uważam, że to jeden z mocniejszych aspektów tej historii.
Ciężko jest mi uwierzyć, że autor tej powieści ma 50 lat. Jak dorosły mężczyzna jest w stanie wcielić się w nastoletnią dziewczynę? Mało tego wydaje się on doskonale zaznajomiony z "problemami małolatów", takimi jak choć brak środków na karcie w telefonie. Język powieści jest mocno stylizowany na język młodzieżowy, przez co momentami wydawało mi się, że autentycznie słyszę żale 13-latki. Fabuła skonstruowana jest w w specyficzny sposób - przez większą część książki ciężko się domyślić, o czym właściwie jest. Przypomina bardziej pamiętnik niż powieść. Wątków pobocznych jest bowiem całe mnóstwo - zarówno tych zabawnych, jak i irytujących.
"Amore14" to sympatyczna i lekka młodzieżówka. Czyta się ją przyjemnie i szybko, choć jest naprawdę obszerna. Myślę, że to lektura idealna na wakacje, a moja przygoda z tym autorem dopiero się rozpoczęła.