Temu, kto odwiedza mój profil, z pewnością nie muszę tłumaczyć, czemu zdecydowałam się przeczytać książkę „Amore mio. Lawina”, której autorką jest Jagna Rolska. Dla tych, którzy są tu pierwszy raz, mogę powiedzieć, że zachęciły mnie do tego dwa słodkie kotki na okładce. Oprócz tego szukałem też lekkiej zimowej powieści obyczajowej, która umili mi ten przedświąteczny czas. Zobaczmy zatem, czy czas spędzony z tą książką mogę uznać za udany!
W życiu Moniki pojawiła się wielka lawina, w przenosi i dosłownie. Wraz z rozwodem jej poukładany świat rozpada się, przez co Monika postanawia wyjechać do Włoch, aby zacząć wszystko od nowa. Czy tam, w innym kraju i w swoim nowym domu, znajdzie w końcu szczęście i zapomni o nieudanym małżeństwie? Póki co, zamiast urządzać nowy dom, Monika zmuszona jest zamieszkać u pewnej Włoszki, która świetnie gotuje i wspiera ją w trudnej sytuacji. Monika poznaje również jej dwóch synów, którzy bardzo różnią się od siebie. Jaką rolę w jej życiu odegrają ci dwaj przystojni Włosi? Do tego wszystkiego w jej życiu pojawiają się małe urocze kotki... Jak Monika poradzi sobie w roli ich opiekunki?
W książce narracja prowadzona jest w trzeciej osobie. Rozdziały są dość długie, ale tak szybko się je czyta, że nie da się tego odczuć. Kiedy kończyłam jeden rozdział, natychmiast zaczynałam kolejny, tak więc opisana historia, jak i styl pisania autorki bardzo mi przypadły do gustu. Akcja w książce dzieje się w tych chłodniejszych miesiącach, obejmuje też okres świąteczny, więc myślę, że idealnie nadaje się ona do czytania w tym przedświątecznym okresie. Bohaterowie książki są barwni i bardzo sympatyczni. Ciekawie zostały opisane z ich udziałem wątki dotyczące przyjaźni i miłości. Dzięki tej książce można się wiele dowiedzieć o włoskim jedzeniu, czytając opisy dotyczące tamtejszych dań, nie raz robiłam się głodna. Ciekawie również został opisany wątek dotyczący korzystania z mediów społecznościowych, który w książce według mnie odegrał dużą rolę. Najbardziej spodobały mi się sceny z udziałem kotów, czytałam je z wielką przyjemnością, bo od zawsze uwielbiam koty i interesuje mnie wszystko z nimi związane. Tym wszystkim wątkom towarzyszył piękny śnieżny alpejski krajobraz, dzięki któremu tę książkę czytało mi się bardzo przyjemnie.
„Amore mio. Lawina” jest lekką, przyjemną powieścią obyczajową, która, ze względu na panujący w niej klimat będzie idealna teraz w tym przedświątecznym i zimowym okresie. Bardzo miło spędziłam czas z tą książką i aż szkoda mi, że już ją przeczytałam, ale na samym końcu autorka daje czytelnikowi nadzieję na to, że będzie kolejna część, na którą długo nie będzie trzeba czekać. Tak więc bardzo polecam Wam tę książkę, miłośnicy kotów będą nią zachwyceni!