Od zawsze fascynowały mnie Stany Zjednoczone. Będąc nastolatką, przeczytałam mnóstwo powieści, których akcja toczyła się w Ameryce. Marzyłam o uczęszczaniu do amerykańskiej szkoły, o indywidualnym planie lekcji, balach, kołach zainteresowań i cheerleaderkach. Byłam zafascynowana tamtejszą kulturą. Moim marzeniem jest podróż do Stanów Zjednoczonych i zwiedzenie, chociaż pobieżnie najważniejszych miejsc w tym kraju. To właśnie fascynacja tym krajem sprawiła, że sięgnęłam po książkę "Amerykański dom wariatów".
Autorem tej książki jest Polak Romuald Roman, który pochodzi z Zakopanego a od jakiegoś czasu mieszka w Filadelfii. Zafascynowała mnie jego droga zawodowa, która była obfita w coraz to ciekawsze zajęcia. Zajmował się między innymi liczeniem koników polnych, studiowaniem toksykologii, dyplomacją oraz pisarstwem. Obecnie pracuje dla rządu federalnego, jest to zajęcie, które umożliwia mu utrzymanie rodziny. Jest bardzo ciekawą osobistością, z której twórczością na pewno bliżej się zapoznam.
„Amerykański dom wariatów” nie jest typową opowieścią ani tym bardziej przewodnikiem po Ameryce. Jest to pewnego rodzaju zbiór anegdot opowiadających o życiu polskiego emigranta w Ameryce. W książce również można odnaleźć elementy filozoficzne. Przedstawieni zostali czterej myśliciele: Seneka, Heraklit, Sokrates i Charles. Filozofia jest dziedziną nauki, która jest mi obca, nigdy się tym nie interesowałam. Często rozważania filozoficzne przedstawione są w taki sposób, że laik nie rozumie przesłania. W tym wypadku ta nie było. Mimo że nie interesuje mnie filozofia, te fragmenty czytałam z dużą ciekawością.
Cała książka napisana jest w sposób bardzo zabawny i lekki. Lektura sprawiła mi ogromną przyjemność, momentami śmiałam się w głos. Piękny jest również stosunek autora do swojej żony. W jego słowach można wyczuć ogromną miłość do małżonki. Nie mówi tego wprost, ale da się wyczuć, że bardzo ją kocha i wiele jej zawdzięcza.
W „Amerykańskim domu wariatów” zostały przedstawione wydarzenia, które miały miejsce w czasie 30-letniego pobytu autora w Stanach Zjednoczonych. Nie są ułożone w sposób chronologiczny, to bardziej opowieści, które opowiada się dobremu znajomemu przy kubku herbaty czy czegoś mocniejszego. Znajdziemy tu również opowieści o innych Polakach w Ameryce, zarówno te pozytywne, jak i negatywne. Opowiedziane są z dużym dystansem.
„Amerykański dom wariatów” to książka typowo rozrywkowa, aczkolwiek posiada poważniejsze, filozoficzne momenty. Jest to książka, przy której można się oderwać od rzeczywistości. Bawiłam się przy niej wyśmienicie, na pewno sięgnę po inne książki tego autora. Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl, za co serdecznie dziękuję. Polecam wszystkim serdecznie.