Jaka książka ostatnio doprowadziła Was do łez?
Zawsze zaznaczam, że mnie trudno wzruszyć. Nie mam “serca ze szkła”, prędzej z kamienia ;) ale tu… tu nie dało się nie płakać. Ta książka i historia w niej zawarta, wzruszy podejrzewam, że każdego.
W sumie nastawiłam się na inną historię. Wiedziałam, że to nowe wydanie książki, którą już wielu z Was pewnie zna. Miałam ją od lat w planie, ale też pierwszy tom innej serii, nosi ten sam tytuł i myślałam, że będzie tu wątek paranormalny. Jednak absolutnie nie jestem rozczarowana. Pokochałam losy Kacey i Jonaha całym sercem, choć rozbili mi je na drobne kawałeczki.
Odrzucenie boli. Szczególnie gdy odrzucają nas osoby, które powinny być zawsze u naszego boku, które powinny bezwzględnie się o nas troszczyć i bezwarunkowo kochać. Jednak rodzice Kacey…zawiedli w swojej roli i dziewczyna już mając 17 lat była zdana sama na siebie. Poznajemy ją gdy z pozoru odniosła w życiu sukces. Jest gitarzystką w rockowym zespole u szczytu sławy. Ale …Za jaką cenę ? Czy popularność jest warta utraty szacunku do siebie ? Bo życie jakie wiedzie Kacey to równia pochyła, dno coraz bliżej. Piękna dziewczyna z talentem, pijąca coraz więcej i uprawiająca przygodny seks bo…brak jej bliskości.
Jeden wieczór, podczas którego spiła się dosłownie do nieprzytomności, doprowadził do tego, że zwykły chłopak - kierowca limuzyny, wziął ją do siebie, otoczył opieką. Oboje nie wiedzieli, że jest to początek ogromnych zmian w ich życiu.
“Kacey Dowson była światłem i nie mogłem znieść myśli, że prawda o mnie opadnie na nią niczym całun, który swoją ostatecznością zgasi jej blask.”
To książka, która pokazuje jak ważne jest by cenić każdą chwilę naszego życia, że trzeba czerpać z niego garściami…póki można. Jak ważne są osoby, które nas otaczają, wpuszczają światło do naszego świata. Każda chwila, każdy oddech, każde wspomnienie - bywają na wagę złota.
Jonah miał cel. Skrupulatnie spisany harmonogram. Kacey swoim pojawieniem się go podburza. Talent i pasja - na tym się skupił. Wymarzona wystawa, miała nadać sensu jego istnieniu. I wpada chaos w postaci wytatuowanej blondynki, która nie wie już co począć ze swoim życiem. Oczarowana uroczym kierowcą limuzyny, chce coś zmienić. Czy on też jest gotowy na zmiany ? Czy ma na nie …czas?
“Próbowałem trzymać się swojego niewielkiego kręgu, postawić mury, pilnować rutyny… Ale i tak się wślizgnęłaś.”
Pewnie znacie “Zanim się pojawiłeś”. Te historie nie są podobne ale bolą równie mocno. I jak myślę o kolejnym tomie, to obawiam się, że jak w przypadku serii Jojo Moyes, będę podczas czytania drugiej części czuła pewnego rodzaju pustkę. Ten ogromny brak kogoś kto nadał tej serii już na starcie, niesamowitego wyrazu. Ciężko jest pociągnąć całość gdy bohaterowie są tak niekompletni. Gdy zabrano im część serca. Czytelnikowi również.
“Miłość nie zna granic”, to motto z okładki. I “All in. Serce ze szkła” to historia niesamowitej miłości, pięknej, silnej, która wybuchła prawie w ostatniej chwili. Nie była liczona w latach, a chwilach, oddechach, momentach. Niestety czasem jedyne co zostaje po miłości, nawet tej bezgranicznej, to wspomnienia. Ale za to bezcenne.
Nie marnujcie swoich chwil, cieszcie się każdą i kolekcjonujcie wspomnienia.
Polecam książkę, z pewnością szybko jej nie zapomnicie.
Dziękuję za egzemplarz do recenzji.