„Zakochanie się jest łatwe.
Zakochiwanie się, cały czas w tej samej osobie
w kółko to coś niezwykłego”.
Pani Agnieszka Panasiuk autorka trzech pozycji tomów o Podlasiu, była mi zupełnie nieznana. Książki o Antoninie, oraz Cecylii dorwałam na allegro i połknęłam, mimo iż nie czytuje tego typu literatury. Postanowiłam się skusić na Aleksandrę i nie żałuje.
Książka osadzona w realiach Podlasia drugiej połowy XIX wieku stylem przypomina mi takie dzieła jak np. Wojna i Pokój, czy Anna Karenina. Opisy i bohaterowie, są równie oryginalni jak ci z sagi Poldark, muszę przyznać, że jeśli chodzi, o sam tekst i pomysł na fabułę jestem pod ogromnym wrażeniem.
Aleksandra na Podlasiu to powieść o znanej i popularnej aktorce i tancerce, która w wyniku fatalnego wypadku jest zmuszona do powrotu w swe rodzinne strony na prowincję Podlasia. Nasza bohaterka, mimo że postrzegana jako góra lodowa ma wielkie serce, a w rodzinnej miejscowości musi zmierzyć się ze swoją przeszłością i tajemnicą rodzinną. W powieści nie brakuje również miłości i trudnych wyborów, a to wszystko osadzone w realiach mieszkańców niezwykle pięknego regionu. Aleksandra jest postacią niezwykle niejednoznaczną, z jednej strony przyjaciółka carskich urzędników z drugiej patriotka, organizująca polskie koncerty, i nauczycielka na polskiej pensji. Kobieta zimna i opanowana z drugiej, jednak strony o wielkim i gorącym sercu...
Powieść ta to trzeci tom o silnych kobietach, które wykreowała Pani Panasiuk. Pomimo tego, że styl pozycji jest podobny do poprzednich, nie są to podobne książki jeśli chodzi o treść, czego się trochę bałam. Myślałam, że akcja i fabuła będą, podobne natomiast zmienią się tylko imiona, ale się pomyliłam. Autorka w każdym z tomów przedstawia nam inne wady i zalety regionu, ludzi, oraz historii, która się toczy. Przyznam, że to mnie oczarowało. Muszę tutaj napisać o języku publikacji. Zachwycająca stara polszczyzna, całkowicie przenosząca nas do świata XIX stulecia zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Zastosowanie słów, jakimi posługuje się autorka, w komponowaniu zdarzeń od razu oddaje wykształcenie pisarki. Pomimo tego, że jest to pozycja głównie o miłości, wątki historyczne cudownie wplecione w fabułę powodują, że książka staje się naprawdę wartościowa.
Kiedy czytałam, to dzieło przed oczami miałam klasyki, które już znam... Powieść tchnie troszkę słynną, Jane Austin co było dla mnie miłym zaskoczeniem. Styl Tołstoja wciąga od pierwszej strony. Żałowałam tylko, że pozycja jest tak krótka... Nawet nie wiem kiedy się skończyła, czułam niedosyt i przyznam szczerze, że liczę na to, że kolejne książki autorki będą kobyłami o miłości, historii i tajemnicy.
Jestem przekonana, że Aleksandra spodoba się wszystkim fankom dobrego romansu historycznego. Zresztą polecam wszystkie trzy tomy Pani Panasiuk, sama nie wiem tak naprawdę, która z pozycji podobała mi się najbardziej, jednak wiem, że z pewnością wrócę do wszystkich. Z niecierpliwością czekam na kolejne książki pisarki, po cichu liczę na dużą objętość tekstu. Zachęcam Was Kochane Kobietki do zakupienia tej fantastycznej powieści, bezsprzecznie jest to publikacja, którą można postawić na jednej półce z klasykami pani Orzeszkowej czy Mniszkówny.
Książkę do recenzji otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl