"Jedna nic nieznacząca chwila potrafi uruchomić całą lawinę zdarzeń (...)".
Chociaż "Aleksandra", czyli trzeci tom serii Na Podlasiu, wydała mi się najmniej porywająca z całej trylogii, to spędziłam z tą dziewiętnastowieczną historią kilka miłych godzin. Przyjemnie było wrócić do Białej sprzed lat i uczestniczyć w życiu jej mieszkańców.
Tytułowa Aleksandra Rudnicka to znana w Warszawie aktorka i tancerka. Określana jest mianem Diamentowej Aleksandry, ponieważ jak ten drogocenny kamień jest zimna, bez skrupułów łamie męskie serca i wzbudza zgorszenie, a często również zazdrość wśród kobiet. Kiedy artystka ulega wypadkowi, który uniemożliwia jej dalsze występy, lekarz zaleca odpoczynek w spokojnym otoczeniu, najlepiej na prowincji. Aleksandra decyduje się wrócić w rodzinne podlaskie strony, z których kilka lat wcześniej uciekała w nieznane. Z tym miejscem wiążą ją głównie przykre i mroczne wspomnienia, jednak czy mieszkańcy rozpoznają w Diamentowej Aleksandrze młodziutką Olę, która po śmierci rodziców zmuszona była zamieszkać u srogiej babki? Decyzja Rudnickiej o zamieszkaniu w Białej spowoduje lawinę zdarzeń, która porwie aktorkę i dostarczy jej przeróżnych emocji. Co zrobi kobieta, kiedy upomni się o nią przeszłość?
Wśród postaci pojawiających się na kartach powieści, znajdują się między innymi Bolesław Prus i Stefan Żeromski. To było ciekawe doświadczenie, móc "zobaczyć" znanych pisarzy w i...