Twórczość Wiktora Suworowa dzielę, o czym już wielokrotnie wspominałem, na trzy grupy: wspomnieniową, beletrystyczną i historyczną. Za najwartościowszą uważam tą ostatnią, choć również pierwsza jest niezrównana, podobnie jak i druga. W dodatku niejednokrotnie poszczególne książki tego autora łączą w sobie elementy różnych grup. Uważam, że zwłaszcza dla nas, Polaków, dzieła Suworowa powinny być szczególnie ważne, z różnych względów.
Akwarium jest jedną z najbardziej znanych i najgłośniejszych pozycji w dorobku pisarza, która doczekała się również swojej ekranizacji. Ma formę wspomnień z kariery Suworowa, która rozpoczęła się w wojskach pancernych, a zakończyła w strukturach GRU. Właściwie jeszcze się nie do końca skończyła, gdyż sławę zdobył dopiero po przejściu na drugą stronę; jako pisarz i historyk dla Zachodu, a jako zdrajca dla Rosjan.
Jak przebiegały losy Suworowa w służbie ZSRR nie będę zdradzał; przeczytajcie sami. Mnie bardzo odpowiada jego styl; rzeczowy i pozornie suchy. Pisarz, co jest nie tak znowu często spotykane, okazuje się świetnym obserwatorem, który potrafi oddać w sposób najbardziej wiarygodny to, o czym pisze, od najmniejszego szczegółu do ogółu, z którego wyciąga logiczne wnioski. Akwarium czyta się niczym świetną powieść szpiegowską, a przy tym jest to kopalnia wiedzy o radzieckich i rosyjskich służbach oraz o całej Rosji. O jej wielkości i słabościach, o mentalności władz i ludu, teraz i w przeszłości. Akwarium, podobnie jak inne książki Suworowa, powinien poznać każdy, kto chce zrozumieć historię Rosji, która od wieków służbami stała. Szczególnie każdy Polak i patriota powinien rzucić się na Akwarium i inne publikacje tego Rosjanina niczym wygłodniały pies na pełną michę. Od razu uprzedzam, że wnioski nie zawsze będą takie, jak przewidujecie.
Po lekturze Akwarium w innym świetle widzi się przywileje, jakimi w Sojuzie obdarowywano służby. Przywileje za które nader często w ostatecznym rozrachunku trzeba było zapłacić życiem. Nawet jeśli się było Stalinem. Profity, do których trudno się było dorwać, ale z których potem nie można było już zrezygnować. Jak w gangsterce; nie było opcji na wypisanie się.
Lektura tej opowieści, jak i innych książek Suworowa, pokazuje nam wyraźnie, iż wbrew tezom uparcie lansowanym przez wielu, Rosja nigdy nie była antypolska. Czy kierowca miażdżący kołami ciężarówki wiewiórkę, która próbowała przebiec mu drogę, nienawidzi wiewiórek? Czy człowiek znoszący w ramach swej ścieżki kariery tortury, może być nazwany okrutnikiem tylko dlatego, że wrogów potraktował tak, jak swoich kolegów i jak koledzy jego? Czy można twierdzić, że Stalin nienawidził Polaków, skoro twórcą jego ulubionych służb był nasz rodak, a polskich oficerów mordował tylko tysiącami, gdy swoich rodaków milionami? Suworow pozwala na zagmatwaną historię i teraźniejszość Europy spojrzeć nieco obiektywniej, a Akwarium jest jego przesłania ważną częścią.
Tym, którym nie podchodzi styl Suworowa, lub niektóre jego tezy, albo którzy są takimi rusofobami, iż książki ruskiego autora nie wezmą do ręki, powiem, iż wróg wroga jest naszym przyjacielem. Skoro Suworow został za swe pisanie skazany zaocznie na śmierć i do dziś jest w Rosji na liście do odstrzału, to może jednak warto samemu się przekonać, za co go tak doceniono?
Tak czy siak, niezależnie od zapatrywań i sympatii, mimo iż ZSRR się rozpadł; Akwarium jest jedną z tych książek, które zdecydowanie warto przeczytać. Tym bardziej, iż pewne rzeczy w Rosji się nigdy nie zmienią. Polecam szczerze i gorąco
Wasz Andrew