Pamiętacie jakie książki namiętnie czytaliście w latach nastoletnich? A może nie czytaliście nic?
Ja czytałam wiele książek o wampirach, pewnie znacie takie tytuły jak “Zmierzch” czy “Pamiętniki wampirów”, jak nie książki, to może ich ekranizacje macie za sobą. Powiem wam, iż po latach od premier wspomnianych książek, minęło wiele lat, a ja dobrze wiem, że to nie były powieści wysokich lotów, mimo tego czuje do nich sentyment i zawsze sięgam po kolejne książki, które zahaczają o temat wampirów. Wiedziałam, że nie mogę przejść obojętnie obok “Vamps” Nicole Arend, które zostało wydane nakładem wydawnictwa Jaguar. Od razu chcę uprzedzić, że nie występują tu wampiry znane z wielu książek High Fantasy, za to bliżej im do “Akademii wampirów” i “Domu nocy”, czyli książek, które darzę wielkim sentymentem. Nastoletnie wampiry i jeden niesamowity Dhampir, czyli pół człowiek i pół wampir, który dopiero się odnajduje w nowym świecie. Dla mnie jest to książka, która wzbudziła wiele emocji i przyznaję jej dość wysoką ocenę, ponieważ poczułam się znów jak nastolatka i zyskałam kolejną książkę o wampirach, do której z przyjemnością będę wracać.
Osiemnastoletni Dilon jest dhampirem, czyli pół wampirem i pół człowiekiem, jego matka, która opuściła go lata temu, miała szczegółowe wytyczne co do przyszłości swojego syna, powierzyła opiekę nad nim jego ojcu, który w końcu wysyła go do szkoły pełnej wampirów. Otaczają go piękne wampiry, które są obeznane z tym światem, znają szczegóły ich historii i wszystkie inne niuanse. Dilon czuje się trochę zagubiony, lecz z czasem nie tylko się odnajduje w nowym świecie, lecz również przystosowuje się całkiem dobrze do natury wampirów. Akademia, do której trafia, jest elitarna, praktycznie każdy uczeń pochodzi z szanowanego rodu wampirów, który chadza po świecie od wieków. Dilon czuje się na początku wykluczony, ponieważ jego ojciec nie dysponuje ani tytułem, ani potężnym majątkiem jak rodzice jego kolegów, do tego jego matka woli pozostać w ukryciu i nie ujawniać swojej tożsamości, nawet własnemu synowi.
Są książki, obok których nie możecie przejść obojętnie? Ja tak mam z książkami o wampirach i z książkami z pięknymi okładkami. Jak coś mi wpadnie w oko, to nie ma mocnego, by odwiódł mnie od decyzji kupna książki tylko i wyłącznie przez okładkę, bądź temat wampirów. Tym razem sięgnęłam po książkę “Vamps. W mroku lśnimy”., była to świetna przygoda, przy której się genialnie bawiłam. Nie chodzi tylko już o sentyment, którym darzę takie lektury, lecz również o klimat mrocznej akademii, która skrywa w sobie ogrom tajemnic. Jak przystało na akademię wampirów, koneksje są bardzo pożądane. Główny bohater wywodzący się z rodziny, która naciskała bardziej na więzi rodzinne niż na majątek czy wspominane koneksje, wydaje się być zepchnięty na ubocze, lecz nic bardziej mylnego. Dilon potrafi sobie zjednać przyjaciół, jest uczciwy i pracowity, nie osiada na laurach i dąży do rozwiązania wszystkich tajemnic.
Nie tylko Dilon jest ciekawym bohaterem, jest ich kilku, ponieważ autorka dość szczegółowo opisała nam większość osób wspomnianych w książce, tak samo jak i naturę wampirów. Nie ominęła mnie lektura o żądzy krwi, lataniu i zmienianiu się w nietoperze, czyli wszystko, co lubię w historiach o wampirach.
Czekam z niecierpliwością na kolejne tomy tej historii. Będę wierną fanką “Vamps” i z przyjemnością sięgnę po kolejne książki autorki, ale i również kolejne książki o wampirach, ponieważ ten temat jest bliski mojemu sercu. Nie jest to doskonała książka, lecz potrafię wybaczyć kilka niedociągnięć, by znów poczuć ten specyficzny klimat historii o krwiopijcach. Dziękuję bardzo za książkę wydawnictwu Jaguar, a wam z czystym sercem polecam wampiry z akademii Vamps.