Kryminały p. Agaty nie znudzą mi się nigdy. Jako nastolatka zachwycałam się Panią Marple, obecnie zaczytuję się Poirotem. Nie ważne jednak po który tytuł sięgam, wszystkie bez wyjątku mi się podobają i połykają mój czas.
Tym razem historia dotyczy pewnej wdowy, która wyszła ponownie za mąż. Młoda Rosaleen, gdyż tak nasza bohaterka ma na imię, była żoną naczelnika obwodu w Nigerii, jednak nie czuła się zbyt dobrze w tamtejszym klimacie, z tubylcami i dodatkowo w roli mężatki. Mąż odesłał ją więc z buszu, a po pewnym czasie ku zadowoleniu Rosaleen zmarł na malarię.
Jakiś czas później dziewczyna wyszła ponownie za mąż, tym razem jednak za starego kawalera i jednocześnie milionera Gordona z rodziny Cloadów. Pech chciał, że znów nie dane jej było cieszyć się zmianą stanu cywilnego, gdyż jej nowy wybranek zginął w trakcie nalotu bombowego, pod gruzami budynku. Ona sama przeżyła i postanowiła wraz ze swym bratem przenieść się do domu rodzinnego, świeżo straconego ukochanego. Tam okazało się, że Gordon był sponsorem, dla całej swojej rodziny, która zdecydowanie nie jest zadowolona z faktu, że jedyną jego dziedziczką (z powodu braku testamentu) okazała się być jakaś młoda dziewucha. Każdy z nowych krewniaków okazuje jej jawną niechęć i każdy z nich ma motyw, aby pozbyć się Rosaleen. W końcu pewnego dnia ktoś morduje, jednak ofiarą nie jest Rosaleen...
Wrażenia i rekomendacje
Poirot jak zwykle wykazuje się w tej książce swoim zmysłem do łączenia faktów. Trup ściele się w tej historii dość gęsto, a każdy wydaje się być w jakiś sposób powiązany z tragicznymi wydarzeniami. Tłem dla historii są emocjonalne przeżycia dotyczące wojny, które odczuwa kilku z bohaterów. Sama akcja rozgrywa się w miejscowości Warmsley Vale, trochę w Londynie a we wspomnieniach również w USA i Afryce. Bohaterów w tej historii jest wiele, gdyż rodzina Cloadów liczy sobie kilka gałęzi, a każda z nich była finansowo wspierana przez Gordona.
Język i styl są typowe dla Christie. Czyta się lekko, przyjemnie i w napięciu. Stopniowe wprowadzanie kolejnych faktów potęguje napięcie i oczekiwanie. Ja sama typowałam również swojego morderce i ... część z historii udało mi się odgadnąć, co zawsze traktuje jako mój mały sukces.
Podoba mi się w tej kryminale tytuł, gdyż powiązany on jest z kilkoma wypowiedziami bohaterów oraz zamieszczonym na początku historii cytatem Szekspira.
Po raz kolejny polecam wam książkę Pani Agaty, gdyż jest to klasyczny kryminał, w którym aby zgadnąć kto zabił potrzeba sprytu i intelektu. W tej opowieści nie pomogą nam testy DNA ani zaawansowane technologie komputerowe . Klimat jest niepodrabialny, Poirot jak zawsze błyskotliwy i opanowany, a intryga zawiła. Naprawdę nigdy mi się nie znudzą książki, tej autorki!