Lisa-Xiu i Lin-Shi Córki z Chin recenzja

Adopcja międzykulturowa

Autor: @bambi12 ·2 minuty
2014-04-24
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Historia dwóch urodzonych w Chinach obcych sobie dziewczynek, ofiar polityki jednego dziecka, które zostały adoptowane i dorastały jako rodzone siostry w Holandii. Lisa, Lin i ich rodziciele opisali tu swą niezwykłą wyprawę, w którą wyruszyli ponieważ pragnęli, aby dzieci były dumne ze swojego pochodzenia i aby lepiej poznały niezwykły kraj swych przodków.

Ich podróż rozpoczyna się w Szanghaju i na początku zmierzają do sierocińców we wschodnich Chinach, w których ich dzieci przebywały przed adopcją. Relacja jest bardzo osobista. Znajdziemy tu spisane odczucia zarówno rodziców adopcyjnych jak i ich córek. Potem rodzina odwiedza Terakotową Armię w Xi'an, Yinchuan, Wuhan i Wielki Mur. Wraz z nimi poznajemy także Zaporę Trzech Przełomów na rzece Jangcy. Poznajemy trochę historii tego ogromnego mocarstwa. Od rządów Mao po czasy Deng Xiaopinga. Podążając przez południowe Chiny i Hong Kong opuszczają kraj po 5 tygodniach.

"Lisa-Xiu i Lin-Shi Córki z Chin" to żywa, przepełniona miłością historia, która przenosi nas nie tylko do dalekiego kraju. Jest to również relacja z przemiany wewnętrznej i dotyka problemów związanych z adopcją dziecka z innej kultury, rasizmu, dylematu tożsamości, kłopotów z utożsamieniem z kulturą, kwestii przywiązania czy bezpieczeństwa. To opowieść o tym, co myślą i czują rodzice adopcyjni. Lektura także ukazuje ogromną odwagę i niezwykłą determinację dwojga Europejczyków, którzy zdecydowali się na adopcję międzykulturową. Można ją również traktować jak swego rodzaju przewodnik dla tych, którzy pragną przysposobić dziecko. W trakcie lektury można poszerzyć swoją wiedzę na temat polityki jednego dziecka w Chinach, tradycji, obyczajów, potraw, codziennego życia, sytuacji politycznej, kultury. Podczas podróży towarzyszą im podziw, ożywienie a jednocześnie zdumienie a niekiedy i gorycz.

Styl powoduje, że nie można oderwać się od lektury. Ubarwiony humorem, autoironią i niezwykle szczery. Walorem tej publikacji jest także zamieszczenie urywków dzienników dziewczynek, dzięki czemu czytelnik może poznać ich odczucia. Ciekawe jest również to, że widzimy tu Chiny z punktu widzenia Europejczyków. W trakcie lektury bardzo polubiłam całą czwórkę.

Zajmujący reportaż. Intrygujący, pouczający, wciągający. Naszpikowany emocjami. Dołączono mapę i wiele czarno-białych rodzinnych zdjęć z podróży. Na zakończenie autorzy spisali wyjaśnienie i sporządzili bibliografię i spis treści. Temat adopcji międzynarodowej w Polsce może nadal budzić kontrowersje. Może dlatego, że nie jest częstym procederem w naszym kraju. Dlatego polecam właśnie tą lekturę, aby móc lepiej zrozumieć cel takich działań...
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Lisa-Xiu i Lin-Shi Córki z Chin
2 wydania
Lisa-Xiu i Lin-Shi Córki z Chin
Auke Kok, DIDO MICHIELSEN
9.5/10
Seria: Bliżej siebie

Dwie siostry adopcyjne, Lisa-Xiu i Lin-Shi ? urodzone w Chinach, a wychowane w Holandii ? powracają do swojego macierzystego kraju. Ich rodzice, Dido Michielsen i Auke Kok, relacjonują tę niezwykłą po...

Komentarze
Lisa-Xiu i Lin-Shi Córki z Chin
2 wydania
Lisa-Xiu i Lin-Shi Córki z Chin
Auke Kok, DIDO MICHIELSEN
9.5/10
Seria: Bliżej siebie
Dwie siostry adopcyjne, Lisa-Xiu i Lin-Shi ? urodzone w Chinach, a wychowane w Holandii ? powracają do swojego macierzystego kraju. Ich rodzice, Dido Michielsen i Auke Kok, relacjonują tę niezwykłą po...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

“Lisa-Xiu I Lin-Shi. Córki z Chin” to druga książka opisująca adopcję chińskich dziewczynek przez holenderskie małżeństwo. Autorami tej książki są Auke Kok i Dido Michielsen adopcyjni rodzice tytułowy...

@patrylandia @patrylandia

„Lisa-Xiu i Lin-Shi Córki z Chin” Auke Kok i Dido Michielsen wyd. Dobra Literatura rok: 2010 str. 239 Ocena: 4/6 Auke Kok i Dido Michielsen poznali się w 1988 roku. Czy to była miłość od pierwszego w...

@Sil @Sil

Pozostałe recenzje @bambi12

Żyć znaczy umrzeć
Geniusz gitary basowej

Można mnie określić mianem wielkiej fanki Metallici i dlatego zdecydowałam się zapoznać z tą pozycją. Obecnie Metallica to znany zespół i wytrawni muzycy - ale nie zawsze...

Recenzja książki Żyć znaczy umrzeć
Szczerze oddana
Dlaczego istnieje zło?

Ranek. Centrum Londynu. Dzień roboczy. Miasto tętni życiem. Chodnik. Zaparkowany samochód. Otwarty bagażnik. Wokół niego mnóstwo gapiów. A w bagażniku zmasakrowane zwłoki...

Recenzja książki Szczerze oddana

Nowe recenzje

Wielka Księga Opowieści Kryminalnych
Kryminalna uczta w doborowym towarzystwie.
@Mirka:

@Obrazek „Jeśli umysł diabolicznego geniusza potrafi wymyślić metodę kradzieży lub morderstwa, która wydaje się niem...

Recenzja książki Wielka Księga Opowieści Kryminalnych
Bez skazy
Bez skazy
@historie_bu...:

„Jest coś pociągającego w człowieku, który jest cholernie dobry w tym, co robi. Każdy krok jest pewny. Wytrenowany. Peł...

Recenzja książki Bez skazy
Bez serca
Bez serca
@historie_bu...:

„Jest iskrą w ciemności. Tańczącymi płomieniami pod rozgwieżdżonym niebem. Lśni jaśniej niż ktokolwiek inny w tym miejs...

Recenzja książki Bez serca
© 2007 - 2024 nakanapie.pl