Komiksowa adaptacja „Ziarna prawdy” to wyjątkowe połączenie klasyki literatury fantasy z nowoczesnym podejściem do opowiadania historii wizualnej. Historia oparta na opowiadaniu Andrzeja Sapkowskiego, choć dobrze znana miłośnikom „Wiedźmina”, została tutaj przekształcona w sposób, który ponownie angażuje i przyciąga uwagę – tym razem dzięki mrocznej, wyrazistej estetyce. Scenariusz Jacka Rembisia i kreska Jonasa Scharfa nadają tej opowieści świeżości, choć sama narracja wciąż pozostaje wierna oryginałowi, co uważam za spory atut tej adaptacji. „Ziarno prawdy” to jedno z tych opowiadań, które już w wersji pisanej wyróżniało się odważnym podejściem do tematu i nietypową perspektywą na klasyczną bajkę o Pięknej i Bestii. W świecie wiedźmińskim jednak baśnie nie kończą się szczęśliwie ani nie stają się prostymi historiami o odkupieniu. Komiks doskonale to uchwyca, wprowadzając nas w atmosferę tajemniczego dworu, gdzie Geralt, wiedziony swoim instynktem, spotyka Nivellena – gospodarza, który jest pod klątwą. Ta pozornie znana historia o magii i przemianie w bestię nabiera dzięki ilustracjom niesamowitego klimatu, w którym piękno miesza się z grozą.
Scharf oddał ten mrok w szczególny sposób – poprzez kreskę, która jest jednocześnie brudna i niezwykle sugestywna. Rysunki są pełne detali i ciężkiej, przytłaczającej atmosfery. Nivellen został przedstawiony jako postać wyjątkowo złożona i żywa; Scharf oddał zarówno jego fizyczną transformację, jak i jego wewnętrzny ból, który przechodzi na czytelnika wraz z kolejnymi stronami komiksu. Widać, że ten nietypowy gospodarz jest człowiekiem uwięzionym w ciele bestii, co stanowi fantastyczne nawiązanie do oryginalnego tekstu Sapkowskiego, który również portretował postać o skomplikowanej psychice, miotającą się między żalem, wyrzutami sumienia a nadzieją na odkupienie.
Nie sposób nie wspomnieć o klimatycznych ilustracjach, które podkreślają ponury nastrój. Kolorystyka jest ciemna i przytłumiona, co początkowo może wydawać się zbyt ponure, ale po głębszym wczytaniu staje się jasne, że takie odcienie oddają surowość świata wiedźmińskiego, gdzie nie ma miejsca na zbyt jaskrawe kolory i proste rozwiązania. Tak jak w książkach, również w komiksie, historia Geralta toczy się w mrocznych, pełnych zagrożenia miejscach, które Scharf ukazał bez zmiękczeń czy ozdobników, co dodatkowo podkreśla autentyczność adaptacji. Widać wyraźnie, że ilustracje nie tylko dopełniają narrację, ale wręcz stają się jej częścią – jak na przykład dynamicznie przedstawione sceny rozmowy między Geraltem a Nivellenem, które budują napięcie i dają wgląd w relację obu bohaterów.
Choć fabularnie nie znajdziemy tu wielkich niespodzianek – historia jest przecież wiernym odzwierciedleniem opowiadania – to adaptacja ta broni się jako samodzielne dzieło. Dla kogoś, kto zna „Ziarno prawdy” w oryginale, komiks stanowi odświeżające, a zarazem wierne spojrzenie na fabułę, bez zbędnych ingerencji w treść. Przełożenie znanej historii na język komiksu jest trudnym zadaniem, ale tutaj zrealizowane zostało z szacunkiem dla pierwowzoru, a zarazem z nowym, współczesnym pazurem. Ten komiks jest idealny na szybką lekturę, lecz po zakończeniu pozostawia niedosyt – nie ze względu na braki fabularne, lecz przez fakt, że chciałoby się spędzić z tymi bohaterami więcej czasu, zobaczyć więcej tej mrocznej, fascynującej estetyki.
Jako adaptacja stanowi doskonały dodatek do wiedźmińskiej sagi, przyciągający wzrok pięknem i mrokiem ilustracji, a także przywołujący znane wątki z zupełnie nowej perspektywy. Dla fanów wiedźmińskich opowieści, komiks jest miłym uzupełnieniem oryginalnych historii, z zadowalającą wiernością przekazu i świetnie oddanym klimatem, który przyciąga zarówno nowicjuszy, jak i długoletnich fanów sagi. Gandalf.com.pl