Łowca recenzja

Spotkanie z "Łowcą" jest moim pierwszym spotkaniem z Barnabą Uszkierem, ponieważ nie czytałam wcześniejszych książek pani Agnieszki Pruskiej. Jednakże wydaje mi się, że bez strat można czytać każdy tom osobno lub w dowolnej kolejności.

Zacznę od tego, że polubiłam Uszkiera, ponieważ nie był tylko zwykłym policjantem i służbistą, recytującym kodeks z pamięci, lecz był przede wszystkim człowiekiem, kolegą, mężem, ojcem.

Książka wciągnęła mnie od samego początku, praktycznie od pierwszej strony byłam zaintrygowana i ciekawiło mnie, co będzie dalej. Przedstawiona historia była wciągająca, mroczna i niepokojąca. Cóż, przyznam się szczerze, że gdy czytałam ją późnym wieczorem leżąc w łóżku, po zmroku, sama w domu, to zaczęłam się zastanawiać czy aby na pewno jestem bezpieczna (he he...).

Najlepsze w tym wszystkim jest to, że takie historie dzieją się naprawdę i są wielce prawdopodobne, co dodaje odrobinę grozy do całości. Mamy tu makabryczne morderstwo, potem kolejne, i kolejne. Sporo niewiadomych, które z biegiem czasu się rozwiązują. Pewno dlatego, że jest cały sztab bystrych policjantów z otwartymi umysłami i znajomościami, więc sukces czyli złapanie mordercy jest nieuniknione. Na bieżąco jesteśmy informowani o postępach śledztwa, uczestniczymy w całym trybie postępowań i choć nie ma tutaj spektakularnych wydarzeń (oczywiście oprócz morderstw) to przyznać trzeba, że cały czas coś się dzieje.

Nie wiem czy jeszcze sięgnę po inne części tej serii, być może w przyszłości tak. Nie wykluczam.

Jedynym minusem jest według mnie rozwleczenie historii na aż tyle stron, bo w połowie trochę mi się znudziło i już niecierpliwie czekałam końca. Myślę, że skrócenie wątku poszukiwania mordercy nie przyniosłoby strat całej książce.





Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl

PS. Trochę irytował napis "egzemplarz recenzenzyjny", ponieważ zasłaniały literki i trzeba było się domyślać, co jest pod spodem, więc może by w przyszłości postawić na bardziej transparentne oznaczenie. Chyba, że to wina mojego czytnika...