Skwer Dobrego Maharadży, Grójecka, Opaczewska to rejony, które często teraz odwiedzam z racji swojej pracy. Dlaczego o tym piszę? Właśnie jestem świeżo po lekturze książki Niewidzialnej Ręki pana Grzegorza Kalinowskiego, a tereny wspomniane powyżej znajdują się na kartach powieści. Zanim jednak o książce, kilka słów o autorze.
Grzegorz Kalinowski to człowiek wielu talentów i profesji. Prócz tego, że pisze bardzo dobre powieści, to w swoim życiu był dziennikarzem, sprawozdawcą sportowym, komentującym np. mecze piłkarskiej Ligi Mistrzów. Twórca filmów dokumentalnych i teledysków. Korespondent wojenny z czasów wojny w byłej Jugosławii. Trzeba przyznać, że to bogate CV, a przecież nie wymieniłem nagród, jakie zdobywał. No i związany jest z Ochotą, dzielnicą Warszawy. Dzielnicy, która powoli skrada moje serce.
To trzecia książka pana Grzegorza, którą miałem okazję przeczytać, Dwie najnowsze, czyli Szeleszczącą śmierć i najnowszą napisaną wraz z panią Ewą Salwin zatytułowaną Wczasowiczka. Śmierć Tatrach przeczytałem, jak tylko pojawiły się na rynku wydawniczym. Niewidzialną Rękę dopiero teraz, bo wkrótce będę godzić autora na spotkaniu w swojej ochockiej bibliotece. A powieść wiąże się nie tylko z bohaterami powieści, ale i z samym panem Grzegorzem i Ochotą.
Już sama okładka powoduje, że powieść może zaskoczyć czytelników. Zaskoczyć i to jak, bo nie jest to książka w stylu cyklu Śmierć frajerom, czy Szeleszczącej… i Wczasowiczki.
„Brawurowa opowieść o szajce, którą od perfekcji „Ocean’s Eleven” i od śmieszności „Gangu Olsena” oddziela bardzo cienka granica!” – Można przeczytać u góry okładki. Jeśli znacie oba filmy, to już wiecie, czego można spodziewać się w tej nietuzinkowej powieści.
Akcja powieści rozgrywa się we współczesnej Warszawie. Wszystko zaczyna się na Grochowie, gdzie mieści się budynek Manufaktury. To miejsce, gdzie krzyżują się drogi osób całkowicie sobie niepodobnych. Mamy tutaj informatyka na wózku inwalidzkim, muzyków, emeryta – paralotniarza, nietuzinkowego artystę, czy byłego komandosa. Ich azyl, bezpieczne i przyjazne miejsce na ziemi ma zmienić właściciela. Nie mogą się z tym zupełnie pogodzić.
W tym samym czasie dochodzi do napadu na bank przy głównej arterii Ochoty, przy ulicy Grójeckiej. Jak się okaże, za tym napadem stoi pewien gang, który mieni się nazwą Gangu Niewidzialnej Ręki. Co ma wreszcie ten napad po drugiej stronie Wisły z Grochowską Manufakturą i jej stałymi bywalcami? Musicie się o tym przekonać.
Grzegorz Kalinowski misternie skonstruował powieść, wyraźnie nakreślił niebanalne postaci. Wydawać się może, że niektóre opisy ich życia, wspomnień, działań, wydają się przydługie, ale jednak wpływają na całokształt powieści, zazębiają to wszystko, co wydarzy się na jej kartach. Autor nie szczędzi od humoru sytuacyjnego i barwnych dialogów. Bardziej to powieść satyryczna z wątkami sensacyjnymi, a sprawa pewnego morderstwa to dla mnie… dodatek.
Polecam serdecznie.