"A Cuban Girl's Guide to Tea and Tomorrow" to pozycja, która chodziła już za mną od dłuższego czasu, jednak za każdym razem, gdy miałam się za nią zabrać, jakaś inna książka odciągała od niej moją uwagę. Czy zatem był to zwiastun tego, że jednak nie przypadnie mi ona do gustu?
Lila Reyes to mieszkająca w Miami siedemnastolatka kubańskiego pochodzenia, która już od dawna wie, co będzie robić po zakończeniu szkoły. Wraz ze starszą siostrą Pilar, planują przejąć rodzinną piekarnię i poprowadzić wspólny biznes, korzystając z wiedzy, którą przekazała im ich ukochana babcia. Jednak jak to w życiu bywa, czasami to, co mamy zaplanowane w najdrobniejszych szczegółach bierze w łeb, z powodów, które są od nas niezależne.
Gdy w krótkim odstępie czasu umiera ukochana babcia dziewczyny, porzuca ją chłopak, z którym spotykała się od trzech lat, a najlepsza przyjaciółka wyjeżdża do Afryki, Lilii traci grunt pod nogami. Właśnie wtedy jej rodzina postanawia wysłać ją na trzymiesięczny pobyt do cioci Cate, która mieszka w deszczowej Anglii.
Jak można było się spodziewać, z początku Lila nie jest zadowolona z tego, że została wsadzona do samolotu i wysłana na drugi koniec świata, jednak z czasem przekonuje się do miejsca, w którym się znalazła. A wszystko za sprawą Oriona Maxwella, lokalnego specjalisty od herbaty.
Jak znajomość z chłopakiem oraz jego znajomymi wpłynie na samopoczucie Lilii? I czy pomoże jej uporać się z emocjami, które nagromadziły się w niej przez ostatnie miesiące? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w książce autorstwa Laury Taylor Namey.
Muszę przyznać, że jestem pozytywnie zaskoczona tą publikacją i myślę, że mimo iż jest to pozycja z gatunku literatury młodzieżowej, spodoba się ona nie tylko nastoletnim odbiorcom.
Chociaż mogłoby się wydawać, że będzie to kolejna historia o młodzieńczej miłości, to w rzeczywistości jest zupełnie inaczej. Oczywiście książka nie jest zupełnie pozbawiona tego wątku, ale jest on jedynie tłem, dla innych istotnych spraw, na które autorka chciała zwrócić uwagę swoich czytelników.
Zatem, żeby była jasność w "A Cuban Girl's Guide to Tea and Tomorrow" nie znajdziecie gwałtownych wybuchów namiętności między głównymi bohaterami, a jedynie uroczą, powolnie rozwijającą się relację, ale w zamian dostaniecie piękną opowieść o tym, jak ważne w życiu każdego człowieka jest pielęgnowanie swoich pasji oraz wsparcie rodziny i przyjaciół.
Chociaż nie jestem fanką młodzieżówek i muszę przyznać, że sam początek historii wcale mnie nie wciągnął w ostatecznym rozrachunku w towarzystwie Lilli, Oriona oraz innych mieszkańców Winchester bawiłam się wyśmienicie. Nawet pomimo faktu, że czytając o tych wszystkich pysznościach, które wyszły spod ręki Lilii, miałam wrażenie, że jestem nieustannie głodna.
Dlatego, jeżeli szukacie książki, która pozwoli Wam miło spędzić wieczór, albo lekarstwa na czytelniczy zastój, koniecznie sięgnijcie po "A Cuban Girl's Guide to Tea and Tomorrow" autorstwa Laury Taylor Namey.