🌼𝑹𝒆𝒄𝒆𝒏𝒛𝒋𝒂 𝒑𝒓𝒆𝒎𝒊𝒆𝒓𝒐𝒘𝒂🌼
Za co kochacie książki Igi Daniszewskiej? Ja za to, że po każdej kolejnej przybywa mi nowy książkowy mąż. 😁 Serio, uwielbiam sposób, w jaki autorka tworzy męskie postacie, a Dustin okazał się kolejnym ideałem. Tylko czy na pewno dla Samanthy? 🤔
Uwielbiam historię, które zaczynają się od wszelkich wpadek i przypałów. 😄 Tutaj dość klasyczna ᴘᴏᴍʏᴌᴋᴀ, czyli email do klienta, zamiast do przyjaciółki, który okaże się początkiem przepięknej przyjaźni, a i czegoś więcej. 😊
Wokół Sam wszystko nagle zacznie się sypać: facet okaże się dupkiem i, po prostu, złym człowiekiem, konieczna będzie decyzja o losach wspólnej firmy i domu, a także poszukiwanie nowego, razem z nowym miejscem pracy i nowym... wszystkim. Na szczęście, we Wszechświecie musi być zachowana równowaga i na drodze Samanthy pojawi się Dustin Sullivan. Wieloletni klient, którego kobieta zna jedynie z maili i czołówek plotkarskich magazynów. Nie będzie spodziewać się, że jego piękny wygląd odzwierciedli bogate wnętrze, którym zaskarbi sobie zaufanie Samanthy. To mogłaby być naprawdę piękna przyjaźń, z tym że Dustinowi nigdy na niej nie zależało i w pewnym momencie to okaże.
Jeden pocałunek zmieni wszystko, tylko w którą stronę? Czy Sam będzie potrafiła zaufać niemal obcemu mężczyźnie o wątpliwej reputacji?
Czy może pozostaną swoją znajomość na stopie koleżeńskiej?
Tak czy siak, żadna z wersji nie pójdzie im jak z płatka, ale miło się to "oglądało". 😃
Zawsze rozwodzę się nad fabułą, a potem recenzja nie mieści mi się w poście, wybaczcie. 😄
U-WIEL-BIAM tę książkę, tych bohaterów i każdy szczegół tej historii. Jest to naprawdę nieskomplikowana powieść, a jednocześnie tak bardzo wyróżnia się na tle innych.
Przede wszystkim, jak już wcześniej wspomniałam, uwielbiam kreację Dustina. W końcu mężczyzna, który nie jest dupkiem, nie zachowuje się jak jaskiniowiec, nie leci tylko na wygląd i nie zachowuje się jak dzieciak. Jeśli jest jakieś połączenie, które wyjątkowo uwielbiam, to jest to mężczyzna pewny siebie, męski i odnoszący sukcesy, który potrafi przyznać się do swoich uczuć. Nie było tu kręcenia, gadania, że nie dla niego stałe związki, bla bla bla, tylko chłop się po prostu zakochał i tyle, dość szybko wyłożył kawę na ławę.😁
Bardzo mi się to podobało, jak i fakt, że to Sam nie była pewna swoich uczuć. Jednak, na szczęście, też nie smęciła, nie wahała się bez przyczyny, po prostu starała się być rozsądna po swoich przeżyciach.
Ciągle mówię o Dustinie, ale Samantha również została dobrze napisana. Silna kobieta, która po jednym incydencie, który przelewa czarę goryczy, potrafi rzucić wszystko i postawić swoje dobro na pierwszym miejscu. Ambitna, empatyczna i kochana, z jednej strony powątpiewająca w swoje możliwości, ale z drugiej idąca wciąż naprzód.
Tych dwoje razem to prawdziwa power couple, a autorka świetnie potrafi to pokazać. Od ich pierwszego spotkania można wyczuć kosmiczną chemię, a sceny erotyczne, które co jakiś czas się pojawiały, były bardzo wysmakowane i, ponownie, wyjątkowe. Nic oklepanego i nudnego, to mogę obiecać!
Co do stylu i bardziej technicznych elementów, nie mam się do czego przyczepić, a nawet więcej- z każdą książką autorki mam wrażenie, że pisze ona lepiej. Przez tę powieść się dosłownie płynie, ilość opisów w odpowiedniej proporcji przeplata dialogi i w sumie żałuję, że "Pomyłka" nie była dłuższa. 😄
Muszę też wspomnieć o pewnej rzeczy, otóż Iga mieszka w Stanach i to naprawdę można wyczuć. Bardzo dobrze kreuje amerykańską rzeczywistość, opisując szczegóły czy wydarzenia, których nie znajdziecie u innych autorek. To nie jest tak, że tylko imiona i miasta są zagraniczne, a już reszta neutralna. Tutaj wszystko tworzy spójną całość, od topografii, pisania o tak prozaicznych rzeczach, jak korki na ulicy, przez znajomość pojęcia "mile-high club", po Superbowl i inne szczegóły sprawiające, że powieść jest po prostu wiarygodna.
Świetnie się bawiłam, gorąco polecam i upewniam się w przekonaniu, że przeczytam wszystko, co autorka napisze. Zwłaszcza, że są to jednotomówki, więc każda historia jest zaskakująca, pełna i zaspokajajaca mój pierwiastek potrzebujący happy endów. 😅
Dzięki Iga, nie wiem, co Ty tam robisz w tej Ameryce, ale natychmiast przestań i zajmij się tylko pisaniem. 😊