Wierzycie w prawdziwą miłość – taką pierwszą, jedyną, niezapomnianą? Ja tak, chociaż zgadzam się z główną bohaterką, że nic nie jest w życiu pewne – „Nawet skarpetki nie wiedzą, czy całe życie będą razem. To przecież wszystko wychodzi w praniu.”
Małgorzata cieszy się każdą chwilą, korzysta z efektów swojej pracy, docenia fakt, że ma możliwość delektować się wschodami i zachodami słońca w apartamentowcu nad samym brzegiem morza… Odnowiona znajomość z Adamem – szkolną miłością skutkuje wieloma zawirowaniami, szczególnie wtedy, gdy okazuje się, że mężczyzna znika, a zrozpaczona gosposia zastaje w mieszkaniu nie tylko bałagan, ale i porzuconego, oszołomionego psa…
Powieść zgrabnie łączy w sobie elementy kryminału, romansu z refleksjami nad życiem. Autorka, podążając śladami doświadczeń głównej bohaterki, maluje nam obraz skomplikowanych międzyludzkich relacji oraz miłości, która dojrzewa wraz z wiekiem.
Cieszę się, że poznałam Gosię, jej zmagania z wyzwaniami codzienności, decyzje, doświadczenia i marzenia. W zupełności zgadzam się z jej nastawieniem do życia i przekonaniem, że miłość i pasja nie mają wieku ani terminu ważności. Podziwiam rozwagę, poczucie humoru, cięty umysł i poczucie własnej wartości tej mistrzyni ciętej riposty…
Książkę czyta się szybko. Narracja jest płynna i angażująca, prowadzi czytelnika przez różnorodne emocje i refleksje, nie pozwalając na nudę. Autorka ma zdolność twor...