Zostały tylko kamienie

 Bieszczady kocham od swoich lat nastoletnich. Wydawało mi się, że znam ich historię, sporo dowiedziałam się też z rozmów z ludźmi tam mieszkającymi, jednak chciałam dowiedzieć się więcej. Lektura książki jest poruszająca. Relacje Polaków, Ukraińców ukazują nam jak trudne były lata powojenne w Bieszczadach, gdy grasowały bandy UPA, wojsko brało odwet, a cierpieli zwykli ludzie, okradani z żywności, ubrań, ginący od kul z byle powodu. Kulminacją była akcja przesiedleńcza "Wisła" gdy tysiące Polaków pochodzenia ukraińskiego wywieziono na Ziemie Odzyskane, pozbawiając ich korzeni, domów i dobytku. Wiele wsi doszczętnie spalono, przyroda pochłonęła ruiny. A jednak wysiedleni ludzie wracali w Bieszczady gdy tylko pojawiła się taka możliwość. Mimo, że musieli zaczynać od zera. Ta akcja to ciągle niezabliźniona rana, nawet nie wyobrażam sobie jak bolesna dla ludzi, których dotyczy bezpośrednio a także dla ich dzieci. Ile czasu trzeba, by niechęć i uprzedzenia poszły w zapomnienie? Ta książka długo zostanie w mojej pamięci. Polecam.