“Te kilkanaście dni w zamknięciu sprawiło, że każdy z nas się zatrzymał i zaczął zastanawiać nad życiowymi wartościami.”
Czy z dala od domu, wśród obcych ludzi, można poczuć prawdziwą magię świąt? Szczerze to nie mam pojęcia, bo jeszcze nigdy nie spędziłam świąt poza domem, z dala od rodziny... Na to pytanie na pewno mogą odpowiedzieć bohaterowie nowej świątecznej książki Klaudii Bianek.
Zuza to młoda kobieta z ogromną życiową pasją. Całe swoje życie oddała łyżwiarstwu figurowemu i świat poza tym mogłby właściwie dla niej nie istnieć. Nie żyje jak jej rówieśnicy, nie imprezuje, nie chodzi na randki, lecz każdą wolną chwilę poświęca treningom i przestrzeganiu diety. Święta zawsze spędza z bliskimi, a w tym roku ma być wyjątkowo, ponieważ jej brat zamierza wyjawić rodzinie swoją największą tajemnicę. Rodzeństwo jest dla siebie nawzajem ogromnym wsparciem, dlatego Zuza nie wyobraża sobie, by mogło jej zabraknąć w tej ważnej chwili.
Tuż przed świętami dziewczyna wyjeżdza do Słowacji, aby wraz z innymi łyżwiarzami reprezentować Polskę na Mistrzostwach Czterech Narodów. Grupa Polaków wraz z trenerami zatrzymuje się w klimatycznym hotelu, z okien którego rozciąga się malowniczy górski krajobraz, a śnieg nie przestaje prószyć. Niestety już po kilku dniach bajkowa sceneria przestaje cieszyć bohaterów, gdy okazuje się, że z hotel przykryty białym puchem został odcięty od świata. Z powodów atmosferycznych odwołano mistrzostwa. Wstrzymano też loty i kursy wszelkiej komunikacji.
Co może się wydarzyć podczas dwutygodniowego zamknięcia z dala od domu i bliskich, wśród obcych ludzi? Okazuje się, że bardzo dużo. Można zdobyć nowe przyjaźnie, dowiedzieć się czegoś o sobie samym, a nawet się zakochać! Lecz przede wszystkim, można nieco zwolnić tempo i przemyśleć wiele rzeczy. Klaudia Bianek jak zwykle czaruje słowem, tworząc niepowtarzalną atmosferę i wyjątkowych bohaterów. Polecam na zimowe wieczory, nie potrzeba nawet kocyka - ta historia otula ciepłem jak niejeden pled tych młodszych, ale też nieco starszych czytelników 🥰