Czy Aleksander Kamiński pedagog, harcmistrz, żołnierz Armii Krajowej, późniejszy doktor filozofii, był wybitnym pisarzem? Mimo, że poza „Kamieniami na szaniec” oraz „Zośką i Parasolem” był autorem kilku innych książek („Antek Cwaniak”, „Narodziny dzielności”), to odpowiedź brzmi – prawdopodobnie nie. Tylko… w związku z ciężarem gatunkowym poruszanych przez niego spraw i opisywanych zdarzeń, któż zastanawia się nad jego warsztatem pisarskim?
Akcja „Zośki i Parasola” obejmuje nieco ponad rok i podzielona jest na dwie części: pierwsza (wyraźnie krótsza) zatytułowana jest „W dywersji” i dotyczy działalności konspiracyjnej Małego Sabotażu, Szarych Szeregów, Grup Szturmowych w okupowanej stolicy, druga to „Powstanie” – rzecz jasna chodzi o powstanie warszawskie.
Batalion Zośka (składająca się z kompanii „Maciek”, „Rudy” i „Giewont”) nazwę swą zawdzięcza dowódcy Grup Szturmowych Chorągwi Warszawskiej – harcmistrzowi Tadeuszowi Zawadzkiemu ps. Zośka. Batalion Parasol powstał z kompanii wydzielonej batalionu Zośka do zadań specjalnych, zajmującej się głównie walką z gestapo. Kryptonim związany jest ze szkoleniem spadochronowym, w której członkowie Parasola uczestniczyli.
Lektura „Zośki i Parasola”, czyli relacji z powstania warszawskiego, spycha na plan dalszy pisarstwo autora, a przywołuje pytania i wątpliwości związane z opisywanymi wydarzeniami. Kiepska organizacja powstania wydaje się faktem: zabrakło czasu na wydobycie broni, dotarcie na miejsce zb...