Właśnie skończyłam trzeci tom tej trylogii i muszę powiedzieć, że bardzo mi się podobało! Ale zastrzegam - ja to czytałam jako fantasy - bez odwołań do rzeczywistego świata. Słyszałam, że niektórzy nie lubią Pullmana za temat Kościoła, ale ja uznaję, że to jest fantasy i inny świat - więc inne realia itd.
Im więcej takich jakby dla dzieci książek czytam tym bardziej wydaje mi się, że to jest najfajniejsze fantasy jakie można poczytać dla relaksu, ale żeby przeżyć niesamowitą przygodę z mnóstwem światów, stworzeń i wydarzeń...
Koncepcja dajmonów - komu by się nie podobała? Wyobraźcie sobie, że macie takiego dajmona np Kota i on wszędzie z Wami chodzi - do pracy, do szkoły, wszędzie... Coś wspaniałego! A ta mnogość przygód i jak to wszystko się złożyło w całość - mi sie bardzo podobało!
Być może powinnam w następnej kolejności odważyć się i sięgnąć po Władcę Pierścieni?
Póki co oczarowana światem Lyry i jej przygód zaczęłam serial na HBO, żeby zostać w tym świecie chwilę dłużej.
Książkę polecam - ostatni tom, choć najgrubszy przeczytałam bardzo szybko. Tyle co się działo w całej serii... A zaczęło się niewinnie - poszło zupełnie w inną stronę niż myślałam. Nie mogę jednak spoilerować, bo odbiorę Wam całą zabawę.
Pullmann napisał dwa tomy nowej serii Księga Prochu. Czekam zatem na jej trzeci tom, by do świata Lyry powróc...