Pana posła nie widzieli bowiem od ostatnich wyborów, kiedy to obiecywał im garnizon, szkolę przemysłową, kolej, wodociąg, fabrykę wyrobów tytoniowych i wiele innych rzeczy. Po wyborach jednak zniknął jak kamfora. Ostatnio rozmawiał z nim burmistrz, kiedy po zdobyciu mandatów wyrównywał w restauracji należność za poczęstunek dla wyborców...