"Zło w Cmentarnej Górze" Konrada Chęcińskiego to opowieść, która jest koktajlem złożonym z ludzkich strachów, tajemniczości i wiejskiej aury przesiąkniętej dosyć licznymi nieszczęściami - choćby kilkoma niewyjaśnionymi do końca samobójstwami czy zaginięciami. To niewielkie miasteczko skrywa w sobie zadziwiająco dużo tragedii - ale po kolei.
Krótko przed świętami Bożego Narodzenia rodzina zgłasza zaginięcie seniora - Antoniego Pietrasika - sprawę podejmuje podinspektor Nikifor Poradecki, dawny mieszkaniec wioski. Okazuje się, że to nie pierwsze "zniknięcie" pana Antoniego, więc początkowo wszyscy myślą, że starzec gdzieś zabalował i wkrótce wróci, wszystko komplikuje się gdy jego ciało znajdzie zaraz po świętach kobieta dbająca o okoliczną kapliczkę.
Przyjazd komisarza do tytułowej wioski z każdą następną stroną jawi się niczym powolne otwieranie puszki Pandory, pokryty śniegiem pejzaż tego miejsca stanie się świadkiem kolejnych strasznych odkryć. Nie znajdziecie tutaj magii świąt (może poza zapachem bigosu babci Guziowej 😉), odwrotnie - mam wrażenie, że całość otacza coraz gęstszy mrok a zaginięcie Pietrasika uruchamia tylko jakąś spiralę makabry.
Podobała mi się ta aura tajemniczości i napięcie, które ze sobą niosła, polubiłam również Nikifora - postać nie wolną od wad, bardzo realistyczną. Zaciekawiły mnie wzmianki o hasającym po tej ukrytej wśród lasów mieścinie diable, wydawało mi się, że są one zapowiedzią czegoś więcej…
Wspomniane mimochodem wątki dawnego kultu pramatki, elementy słowiańskiego folkloru, dawały sygnały jakiejś głębszej, mistycznej niemal warstwy ale te obietnice pozostały bez pokrycia. Ciekawe pomysły ale w rezultacie nie wniosły do tej powieści zbyt dużo choć bez wątpienia dodały historii dreszczyku ale - moim zdaniem - mogłyby dać dużo więcej niż być tylko swego rodzaju migawkami. Osobiście żałuję, że autor nie rozwinął tych tropów, nawet kosztem innych pomysłów fabularnych.
Zatem jeśli to nie Diabeł chodzi nocą po Cmentarnej Górze to kto i dlaczego zabija?
Co łączy brutalne zabójstwo Pietrasika z upośledzonym chłopcem, lokalną pięknością, żołnierzami wyklętymi i miejscowym komputerowym szpiegiem? Jak to możliwe, że tak wiele dziwacznych śmierci i dramatów latami nie doczekało się odpowiedzi? Czyżby nikomu nie zależało tu na odkryciu prawdy? Sprawdźcie sami!
(współpraca z @wydawnictwomova)