Zew Walhalli

 Oj, działo się, działo :) Z każdą kolejną przeczytaną książką z serii rosną moje oczekiwania. I, jak na razie, owe oczekiwania są spełnione.
 
 Sorilla otrzymuje awans. Z kilkoma "bonusami" - odchodzi z pracy na uczelni, dostaje własny zespół operatorów oraz zadanie, które na pierwszy rzut oka wydaje się niemożliwe do wykonania. Tymczasem Sojuszowi udaje się zebrać flotę, jakiej jeszcze galaktyki nie widziały.
 
 W tej części przeważają scen (nazwijmy to roboczo) planetarnych jest stosunkowo niewiele. Większość wydarzeń rozgrywa się w kosmosie, na pokładach statków ludzi i obcych. A tam mamy niemalże wojnę totalną. Wracają dawno niewidziani bohaterowie (m.in. Ton czy dowódca "Socratesa"), pojawiają nowi, a wszystko razem tworzy spójny obrazek. Szczególnie spodobała mi się część, w której Aida próbuje przyzwyczaić się do większej wersji pancerza - nie spodziewałam się czegoś podobnego.
 
 Krótko mówiąc, książka świetna. Zdecydowanie polecam całą serię :)