Jedno miasto, jedno zdarzenie, przedstawione za to z perspektywy aż sześciu różnych osób. Ich odmienne podejście do sprawy wynika ze stopnia pokrewieństwa i zależności, jakie zachodzą pomiędzy poszczególnymi bohaterami. Niektórzy biorą czynny udział w akcji, inni występują jedynie w roli obserwatorów. Sprawę usiłuje wyjaśnić jeden człowiek, który nie ma pojęcia o zawiłych relacjach łączących członków dwóch bełchatowskich rodzin.