CYKL: "SAGA O LUDZIACH LODU" (TOM 1)
"Zauroczenie" to pierwszy tom słynnej sagi Margit Sandemo, bardzo popularnej w latach dziewięćdziesiątych. Opowieść, w której poznajemy młodą, nastoletnią Silje. Głodną i zzuębniętą, która szuka dachu nad głową, po tym jak szalejąca w Norwegii zaraza zabiła między innymi jej rodzinę. Akcja rozgrywa się między innymi w norweskim Trondheim w latach tysiącpięćsetnych, W górach żyje wyklęty ród Ludzi Lodu, każdy boi się owianego złą sławą Tengela, który jak niesie wieść, zawarł pakt z samym Diabłem. Czy rzeczywiście Ludzie Lodu są tacy niebezpieczni, jak o nich mówią? Kim jest tajemniczy Tengel? Czy Silje przezwycięży swoje problemy? Jak potoczą się jej losy? Odpowiedzi na te i inne pytania należy szukać w otwierającym tę sagę tomie - "Zauroczenie".
Opowieść tą czytało mi się nadspodziewanie szybko. Styl, w jakim została napisana (bądź tłumaczenie) jest dziś mniej popularny, niektóre słowa są obecnie przestarzałe. Jest to o tyle plus dla tej książki, że wydarzenia dzieją się parę wieków temu. Dlatego fakt, iż niektóre użyte tu zwroty, słowa, składnie przeszły do lamusa - dodaje opowiadanym wydarzeniom swoistego klimatu. Jest w tym więc pewien urok i metoda.
Historia urzeka aurą tajemniczości, klimatem zimy, trudnościami z jakimi zmagają się bohaterowie, surowością wydarzeń. Mamy tu biedę, głód, walkę o przeżycie, tęsknotę, ale też dostatek, bogactwo i niekoniecznie związane z nimi szczęści. Jest też szczęście, miłość, spełnienie, pragnienie oraz niezaspokojone żądze. I wbrew pozorom całkiem sporo się dzieje, jak na tak niedługą książkę...
Jeśli miałabym powiedzieć jaki gatunek reprezentują opisywane tu wydarzenia, to nazwałbym je romansem o zabarwieniu erotycznym, utrzymanym w klimacie baśniowym i fantasy. Mieszanka magii i miłości oraz seksu, ale podanego w nienachalny sposób.
Pierwszy tom czytałam szybko, historia mnie wciągnęła na tyle, by poznać dalsze losy bohaterów. Zauważyłam, że Autorka prowadzi tę opowieść niespiesznie, nie należy więc spodziewać się szybkich zwrotów akcji, raz po raz następujących po sobie wydarzeń, ani też zbyt wielu sytuacji, które można by było uznać za pewne czy możliwe do przewidzenia. Wolna fabuła, przy tym niespiesznie prowadzona historia nie jest tu minusem. Wszak mamy jeszcze następne czterdzieści sześć tomów tej sagi. Nie pozostaje więc nic innego, jak rozsiąść się wygodnie i smakować kolejne tomy.
Opinia opublikowana na moim blogu:
https://literackiepodrozebooki.blogspot.com/2024/10/zauroczenie.html