Od dawna już pragnąłem napisać książkę, która byłaby wyrazem mojej całościowej metafizyki. Używam słowa \"metafizyka\", ale nie należy temu nadawać tradycyjnie akademickiego znaczenia. Chodzi raczej o metafizykę w duchu Dostojewskiego, Kierkegaarda, Nietzschego, Pascala, Jakuba Boehme, Św. Augustyna i im podobnych, to znaczy, jak się teraz mawia, o metafizykę egzystencjalną. Ja jednak wolę inne wyrażenie - metafizyka eschatologiczna. Pragnę rozważać wszystkie kwestie w świetle eschatologicznym, w świetle końca. (...)