Ostatnio w moje ręce wpadła debiutantka książka autorstwa Nicola Juno Barańska „Zakochana w bandycie” Wydawnictwo Editiored. Wiem, że na debiuty należy spojrzeć przez palce i z przymrużeniem oka, jednak ja muszę być szczera w swojej opinii i z tym co otrzymałam.
Zamysł na fabułę ciekawy, ale jak dla mnie autorka nie wykorzystała potencjału. Niestety nie polubiłam się z głównymi bohaterami. Kim moim zdaniem powinna już w miarę długim i zdecydowanym krokiem iść przez życie oraz dążyć do celu, a jednak mam wrażenie, że non stop ogląda się przez ramię, a decydujące zdanie ma starszy brat. Bo co on na to powie? Jak zareaguje?
Timos o kilka lat starszy od dziewczyny, zajmuje się szemraną pracą, jest bezwzględny, a według mnie czytałam o zagubionym chłopcu, który nie do końca czuje się w swojej roli.
Bardzo dużo nic nie wnoszących opisów, powtórzeń, które mnie nudziły i miałam ochotę odłożyć książkę. Pojawiło się kilka akcji jednak mi zabrakło w nich emocji, adrenaliny, dreszczyku oczekiwania na to co się stanie czy dzieje.
Zakończenie no cóż nie do końca mnie przekonuje, aby sięgnąć po kolejną część i poznać dalszą część tej historii.
Książka jest napisana w stylu New adult, skierowana jest do czytelnika młodszego, jednak miałam okazję czytać ten gatunek i myślę, że nie został tu wykorzystany potencjał. Jednak to jest moja opinia, a Wasza może być całkowicie odmienna, więc warto abyście przekonali się sami.