Annie i Jack. Przypadkowe spotkanie w barze przeradza się w niezapomnianą noc. Nie są w stanie się opanować, pożądanie nimi zawładnęło, choć żadne z nich nie jest typem człowieka, który korzysta z życia w ten sposób. Gdy spotykają się ponownie okazuje się, że Jack ma żonę. Nadużywającą alkoholu, niestabilną psychicznie, której nie darzy żadnym uczuciem od długiego czasu, jednak do tej pory nie znalazł w sobie odwagi by odejść z uwagi na jej groźby, poza tym i tak nie miał ku temu motywacji. Dopóki nie pojawiła się ona. Jeśli istnieją bratnie dusze, dwie połówki jabłka, ludzie dla siebie stworzeni, to właśnie tym są Jack i Annie. Autorka porusza tu bardzo trudny temat zdrady małżeńskiej. Idealnie opisuje emocje towarzyszące byciu tą drugą, ukrywającą się kochanką, która wykrada chwile z mężczyzną jej życia. Pokazuje też drugą stronę medalu, walkę ze sobą człowieka, który musi wybrać między swoim szczęściem, a poczuciem obowiązku wobec kobiety, której przysięgał, że jej nie opuści aż do śmierci. Wpleciono tu te zwyczajne wymówki jakimi karmione są kochanki, które zasiewają wątpliwości w czytelniku czy to aby na pewno się uda, czy Annie nie jest czasem dla Jacka jednak tylko formą rozrywki. Książka jest tak napisana, że nie sposób nie przeżywać wszystkich emocji z bohaterami. I choć poruszony temat jest niełatwy i budzi skrajne uczucia to jednak opowieść tu pokazana jest warta zapoznania się z nią. Tak samo jak prawdziwa miłość jest warta tego by o nią walczyć. Bo czasem po...